Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

„Młodzi nie muszą jeść tyle schabowych”, „możemy być jak Singapur”. Oto, jak opozycja broni rewelacji raportu C40

Kilka dni temu w przestrzeni medialnej zrobiło się głośno na temat raportu przygotowanego dla organizacji C40 Cities. W myśl jego treści, miasta, które wchodzą w skład inicjatywy, powinny progresywnie ograniczać chociażby jedzenie mięsa czy zakupy odzieżowe. Ba, chodzi również o loty samolotami czy liczbę posiadanych samochodów w grupie 1000 osób. Na ten temat red. Katarzyna Gójska rozmawiała dziś z politykami na antenie Telewizji Republika.

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski
Tomasz Jedrzejowski/ Gazeta Polska

I choć raport został opublikowany 3,5 roku wstecz - precyzując - w czerwcu 2019 r., szerokim echem odbija się on dopiero teraz. A co ciekawe, pośród 100 miast, w których miałyby zostać wprowadzone katorżnicze obostrzenia, co do żywności, ubrań, samochodów, znajduje się nasza stolica - Warszawa. Co gorsza - i to niepokoi Polaków najbardziej - mają one poklask u włodarza tegoż miasta, Rafała Trzaskowskiego. Polityk, gdy zetknął się z salwą nieprzychylnych komentarzy, wręcz dezaprobaty wobec proponowanych rozwiązań, próbował - kolokwialnie mówiąc - odwrócić kota ogonem. Takie działanie, według rządzących jest niczym innym, jak obawą przed utratą kilku procentów w wyborczych sondażach. 

Więcej o postulatach organizacji, jak i całym raporcie pisaliśmy wcześniej:

Zdaniem Marka Suskiego, jednego z politycznych gości programu "W Punkt", "jest to szaleństwo ideologiczne".

"Tak jak kiedyś komuniści chcieli nami rządzić i coś nam narzucać, tak teraz robią to lewackie środowiska. To, co dzieje się teraz w Warszawie - np. zwężanie ulic, świadczy o tym, ze to już jest realizowane. To wzbudza ogromny strach w społeczeństwie. Teraz oni próbują się z tego wycofać, bo jesteśmy chwilę przed wyborami. Wiadomo, że kiedy doszliby do władzy, to stało by się to natychmiast. Jak słyszeliśmy o tym, że jest chęć zagłodzenia polski to teraz widzimy, że oni chcą zagłodzić całą Europę".

Polityk PiS wskazał, że za czasów komuny, były wyższe normy na mięso niż przewidują propozycje zawarte w materiałach C40 Cities. 

"To przypomina czasy dżumy, kiedy miasta musiały być zamykane. To jest coś niewyobrażalnego. Nigdy się nie spodziewałem, że UE będzie chciała popełnić zbiorowe samobójstwo. To jest pomysł zupełnie z kosmosu"

- skwitował Suski.

"Przecież możemy być jak Singapur!"

Zupełnie inne zdanie na ten temat ma reprezentant Platformy Obywatelskiej. 

"Polityka ekologiczna chce ograniczyć emisję dwutlenku węgla, chodzi o życie w czystym powietrzu. Tu już nie ma odwrotu i ja się bardzo cieszę z takiego zdania, jakie ma pan Suski. PiS straci ludzi młodych. Młodzi nie jedzą tyle schabowych, co my. Młodzi chcą żyć bardziej ekologicznie"

- stwierdził Artur Łącki.

Na uwagę red. Katarzyny Gójskiej, że chodzi również o to, aby ludzie nie posiadali samochodów, poseł PO odparł niezwykle 'kreatywnie', podając za przykład... Singapur. 

"Proszę zauważyć, że jest takie miasto jak Singapur, gdzie mało osób jeździ swoimi samochodami. Transport publiczny jest świetnie zorganizowany. Do tego to zmierza. To są dobre decyzje, zmierzające do dobrej zmiany, do postępu i rozwoju".

I jak na opozycję przystało, z poparciem nadszedł poseł Lewicy, który w 100% zgodził się z przedmówcą. 

"Dla mnie jednak jest szaleństwem negowanie wielkiego problemu dla Europy i świata - globalnego ocieplenia. Negowanie problemu smogu. Ten pilotaż to nie są jakieś deklaracje, decyzje, kartki na mięso. To jest próba zmiany naszej świadomości społecznej. Młodzi teraz są o wiele bardziej świadomi niż ludzie np. w moim wieku. Z drobną złośliwością, jak PiS dochodził do władzy to obiecał milion samochodów elektrycznych"

- powiedział Zbigniew Wolski.

"Gorzej niż za komuny"

Katarzyna Gójska podkreśliła jednak, że nie chodzi o wytyczne, w którym kierunku powinno się edukować społeczeństwo. "To jest mapa konkretnych działań administracyjnych" - zaznaczyła. 

Zdaniem Tomasza Rzymkowskiego, rozwiązania proponowane przez organizację, do której należy Warszawa, są "na miarę komunistów". 

"Bardzo się cieszę, że przedstawiciele PO i Lewicy w programach publicystycznych otwarcie takie pomysły popierają. To jest gorzej niż za komuny. Może trzeba wytrzeźwieć, zrozumieć, co się dzieje..."

- skonkludował wiceszef resortu edukacji i nauki. 


Badanie C40 wskazuje, że konsumpcja miejska – to, czego mieszkańcy miast używają, jedzą i noszą oraz jak te rzeczy są wytwarzane i transportowane – jest większym motorem globalnego emisji gazów cieplarnianych, niż wcześniej sądzono. W raporcie stwierdzono, że emisje związane z konsumpcją z prawie 100 dużych miast na świecie stanowią już 10 proc. globalnych emisji gazów cieplarnianych, a bez pilnych działań emisje te prawie się podwoją do 2050 r. Wśród rekomendacji raportu znalazło się ograniczenie spożycia mięsa, nabiału, zakupu ubrań, aut, czy podróży lotniczych. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#W punkt #raport #C40 #Polska #Warszawa #opozycja #Katarzyna Gójska

Anna Zyzek