Z PO osiągaliśmy 39-41 procent. Dziś mamy ponad 20 procent plus te stabilne 10-12 procent Szymona Hołowni - mówił Donald Tusk, przewidując możliwe poparcie w następnych wyborach parlamentarnych. - Mówiąc krótko, my dzisiaj mamy prawie 40 procent - podsumował Tusk, który najwidoczniej jest lepszym politykiem, niż matematykiem. Wcześniej zauważył, że Prawo i Sprawiedliwość ma poparcie w granicach 35 procent. - Gdybyśmy dzisiaj mieli wybory i opozycja poszła do nich razem, wygralibyśmy te wybory - dodał, pomimo tego, że nijak nie wychodzi to z jego wyliczeń.
Tusk w TOK FM ocenił, iż Prawo i Sprawiedliwość może obecnie liczyć na maksimum 35 proc. poparcia.
- Konfederacja jest dużym znakiem zapytania, ale to nadal nie jest ponad połowa wyborców. Wszystkie karty są już właściwie na stole. Nie będzie wielkich przepływów (między elektoratami), ale to, co mamy dzisiaj, czyli niedużą, ale wyraźną przewagę opozycji demokratycznej nad władzą PiS, można wykorzystać
- wskazał były premier.
Jak dodał, wierzy, że wciąż - jako lider PO - jest w stanie wygrać z PiS, choć - jak przyznał - sytuacja polityczne jest inna, niż w latach 2007-2015, kiedy Platforma sprawowała władzę.
- Mamy trochę inne partie. Mamy na rynku obiecującą partię Szymona Hołowni - z różnych powodów ludzie, którzy mogliby pewnie głosować na Platformę, te 10-12 proc., chce głosować na ruch Szymona Hołowni, ja się na to nie obrażam. Ja właściwie każdemu parterowi na opozycji życzę skuteczności, choćby na tym moim poziomie. To są ludzie, co do poglądów których mam pełne zaufanie. Nie muszą mnie kochać i na mnie głosować, ale mówiąc krótko, my dzisiaj mamy prawie 40 procent
- zaznaczył szef PO.
- Dzisiaj, gdybyśmy mieli wybory i gdybyśmy poszli razem, wygralibyśmy te wybory. I dla mnie to jest najważniejsze
- dodał lider Platformy.
Tusk wyraził też przekonanie, że Platforma jest w stanie wygrać kolejne wybory parlamentarne samodzielnie. - Uważam to pytanie (o potencjał samej PO) za bezzasadne, jeśli pamiętamy jak wyglądały wybory w Polsce przed laty, jak wyglądały ostatnie wybory choćby w Niemczech. Czy ktoś już dzisiaj pamięta, że trzy miesiące przed wyborami zastanawiano się czy SPD być może nie spadnie poniżej 10 procent, a wygrali - podkreślił Tusk.