Tusk powinien ponieść odpowiedzialność za to, co zrobił Polsce w latach 2007-2015. Istotnie nie wykazaliśmy się wystarczającą determinacją w tej sprawie, a dzisiaj Tusk robi spektakl dla swoich widzów, nie potrafiąc zaproponować Polsce nic. Robi po prostu przykrywkę dla nieszczęść, które Polaków spotykają już i spotykać będą – ocenił poseł (PiS) Przemysław Czarnek, komentując zapowiedzi lidera koalicji 13 grudnia o wzmożeniu – jak pokazuje rzeczywistość – najczęściej bezprawnych działań wymierzonych w opozycję.
W samym środku sezonu ogórkowego Donald Tusk postanowił wrzucić na swą polityczną agendę stary-nowy temat, czyli rozliczenia rzekomych nadużyć poprzedniej władzy. Stary, bo mówi o tym od lat, a realizacja tych zapowiedzi sprowadza się na razie jedynie do bezprawnych i – jak wskazuje przykład posła Marcina Romanowskiego – nieskutecznych działań neoprokuratury. W poczet wątpliwych „sukcesów” można mu jednak zaliczyć bezprawne uwięzienie i nieludzkie traktowanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz księdza i dwóch byłych urzędniczek ministerstwa sprawiedliwości. Nowy, bo Tusk zapowiedział dziś wciśnięcie pedału gazu do dechy.
Ściganiem opozycji ma się zająć 200 specjalnie do tego zadania umocowanych urzędników, a w celu większej koordynacji i skuteczności polowania na opozycję podpisano nawet międzyresortowe porozumienie pomiędzy ministerstwami spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i finansów. Przekaz z całą pewnością adresowany jest do żądnego krwi i zniecierpliwionego najbardziej radykalnego elektoratu koalicji 13 grudnia, ale nie sposób tu nie zauważyć możliwości wywierania wpływu na Państwową Komisję Wyborczą, która pod koniec sierpnia zdecyduje o losach subwencji budżetowej dla największej partii opozycyjnej.
Były minister edukacji i nauki poseł Przemysław Czarnek przyznał w rozmowie z Niezalezna.pl, że „nie da się tej kwestii pominąć”, ale wskazał też na inne okoliczności.
- Jest ich jeszcze więcej: drożyzna, zwolnienie grupowe w PKP Cargo, coraz większe bezrobocie, coraz większe ceny za energię, za ciepło i za gaz, brak działań legislacyjnych realizujących te 100 konkretów, bo uchwalono tylko 66 ustaw, co jest jakimś dramatycznym wynikiem na tle wszystkich innych sejmów w niepodległej Polsce. Więc to wszystko Tusk chce przykryć kolejnym spektaklem dla niemyślących
- ocenił polityk.
Wyraził też wątpliwość co do powołania międzyresortowego zespołu, który miałby tropić rzekome nadużycia poprzedniej władzy. - Jeśli gromadzi się na konferencji prasowej ministrów spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i finansów, którzy mają podpisać porozumienie, że będą ścigać złodziei, to przepraszam, to znaczy, że bez porozumienia się nie ściga złodziei w Polsce? – zastanawiał się nasz rozmówca.
- Tusk powinien ponieść odpowiedzialność za to, co zrobił Polsce w latach 2007-2015. Istotnie nie wykazaliśmy się wystarczającą determinacją w tej sprawie, a dzisiaj Tusk robi spektakl dla swoich widzów, nie potrafiąc zaproponować Polsce nic. Robi po prostu przykrywkę dla nieszczęść, które Polaków spotykają już i spotykać będą
- podsumował Przemysław Czarnek.