"Donald Tusk próbuje jakoś tam zaistnieć po powrocie z wojaży i z pracy za granicą" - tak postulat byłego premiera o głosowanie nad wotum zaufania dla Mateusza Morawieckiego ocenia poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski. W jego ocenie, Tusk "nie wzbudza pozytywnego zainteresowania".
- Oczekuję od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, aby doprowadził na najbliższym posiedzeniu Sejmu do głosowania nad ponownym wotum zaufania dla premiera Mateusza Morawieckiego, żeby pokazać Polsce, że jest jakaś większość w tym parlamencie
- oświadczył wczoraj Donald Tusk na konferencji prasowej w Sejmie.
"Jeśli nie macie większości, to odejdźcie, bo Polska potrzebuje dzisiaj rządu sprawnego, dysponującego legitymacją i poparciem większości Polaków, i poparciem w tej izbie, w Sejmie" - dodał szef PO.
W odpowiedzi rzecznik rządu Piotr Müller zaapelował do Tuska, by ten nie obawiał się o większość rządową. "Jeżeli chce być Pan premierem to jest do tego droga - konstruktywne wotum nieufności - art.158 Konstytucji. Niech Pan się zgłosi na premiera i znajdzie większość. Jednak Pan wie, że nawet opozycja nie chce Pana powrotu" - dodał Müller.
O postulat Tuska pytani są kolejni politycy. Mają podobne zdanie, jak wcześniej rzecznik rządu.
- Dosyć kuriozalny pomył, wyciąganie nieodpowiednich wniosków z sytuacji - ocenia wystąpienie Tuska poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski.
Donald Tusk próbuje jakoś tam zaistnieć po powrocie z wojaży i z pracy za granicą, czyli z takiego dorabiania sobie niezłych pieniędzy, bo zarabia tam grube miliony podczas tego pobytu zagranicznego.
- Teraz próbuje jakoś wrócić do polityki, to są takie jego pomysły, jakby tu zaistnieć, wzbudzić zainteresowanie, bo specjalnie Tusk nie wzbudza pozytywnego zainteresowania – stwierdził Suski w „Kwadransie politycznym” TVP1.