- Mielibyśmy uwierzyć, że Donald Tusk - używając ich nomenklatury - chciałby zachować to koryto+, to hodowanie patologii? Tych królów życia, którzy chleją i biją żony? To są jego słowa o tych, którzy korzystają z programów. No to jeżeli on tak to ocenia, to ja nie uwierzę, że nie zlikwidują tego zaraz po dojściu do władzy - powiedział Radosław Fogiel w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską w programie Radiowej Jedynki, komentując deklaracje PO dotyczą utrzymania programów wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość.
W niedzielę Jarosław Kaczyński zapowiedział nowe propozycje programowe PiS, które zakładają zwiększenie programu 500+ do 800+ od 1 stycznia 2024 roku, darmowe leki dla osób powyżej 65 roku życia i nieletnich do 18 roku życia, a także jak najszybsze zniesienie opłat za przejazd samochodów osobowych na autostradach państwowych, a w przyszłości także prywatnych.
Pomysły te zostały natychmiastowo skrytykowane przez polityków opozycji, którzy znowu zaczęli pisać o "korycie+" a w mediach społecznościowym udostępniają wpisy z hashtagiem "ProgramTrutni". Na ataki zareagował poseł PiS Radosław Fogiel. - Jeżeli ktoś chce już ciągnąć takie porównania, to trutniem, to jest ktoś, kto nie ma programu, nie ma pomysłu, nie ma nic do zaoferowania Polakom, brzydzi się ciężką pracą i tylko bzyczy i robi hałas. To rzeczywiście opozycyjne trutnie są w tym najlepsze - powiedział. - My przez dwa dni dyskusji wypracowaliśmy pierwsze konkrety, które mogliśmy Polakom ogłosić - dodał.
- Nie dziwią mnie opinie Platformy Obywatelskiej. Oni przecież od zawsze są przeciwni wszelkiemu wsparciu dla obywateli. Oni mówili, że nie ma pieniędzy. Rzeczywiście, jak się nie umie ściągać podatków, bez ich podnoszenia, to pieniędzy nie było. To, że oni się tak od razu uaktywnili, pokazuje, że ich cechą immanentną jest pogarda dla Polaków. Te słowa o zrzucaniu, te obrzydliwe słowa Donalda Tuska obrażające miliony ludzi, którzy korzystają z zupełnie standardowych w Europie programów
W ostatnich dniach nasilają się próby dzielenia Polaków przez Platformę Obywatelską. Kilka dni temu Donald Tusk stwierdził, że "najlepszą klientelą" Prawa i Sprawiedliwości są ci, którzy "chleją, biją swoje dzieci, biją kobiety". - To jest obraźliwe dla dużo szerszej grupy osób niż wyborcy Prawa i Sprawiedliwości. Politycy partii, która szczyci się "europejskością" i wycierają sobie nią buzie na każdym kroku, nagle są przeciwnicy najbardziej klasycznym europejskim programom. Nie wiem, być może ta pogarda wynika z bardzo głęboko zakorzenionego poczucia wyższości. Na pewno tam jest dużo frustracji, że Polacy konsekwentnie na nich nie głosują. Nawet jakbym nie był w PiS-ie, to też bym nie głosował na kogoś, kto mnie notorycznie obraża i twierdzi, że jak dostanę wsparcie dla dziecka, to wydam je na alkohol - zaznaczył.
- Ten momentalny zgiełk na opozycji jest też bardzo ważnym elementem w dyskusji na temat tego, dlaczego warto głosować na Prawo i Sprawiedliwość, żeby utrzymać te programy. Oni mogą sobie od czasu do czasu coś taktycznie powiedzieć, że czegoś nie zlikwidują. Ale widzimy, że to budzi ich sprzeciw. (.,.) Mielibyśmy uwierzyć, że Donald Tusk - używając ich nomenklatury - chciałby zachować to koryto+, to hodowanie patologii? Tych królów życia, którzy chleją i biją żony? To są jego słowa o tych, którzy korzystają z programów. No to, jeżeli on tak to ocenia, to ja nie uwierzę, że nie zlikwidują ich zaraz po dojściu do władzy