"Musimy założyć, że chyba nie wszyscy się pod tym parasolem zmieszczą" - tak o połączeniu sił opozycyjnych i starcie na jednej liście wyborczej mówił dziś poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras. W tym kontekście wskazał m.in. na Partię Razem.
Co jakiś czas powraca pomysł połączenia sił opozycji i wystawienia jednej listy przeciwko Prawu i Sprawiedliwości w kolejnych wyborach parlamentarnych. Dziś Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej, pytany w Radiu Plus o wspólne listy opozycji, podkreślił, że jest jeszcze jest czas na dyskusje dotyczące ewentualnego połączenia.
- Mamy jeszcze trochę czasu. Suma dobrych sygnałów, które przekażemy partnerom, może poprowadzić ten proces w dobrą stronę. Taka dyskusja prowadzona za pośrednictwem mediów, to może takie trochę godowe zachowania, atawistyczne
- wskazał.
Czy "godowe zachowania" obserwowane były więc w niedawnym przemówieniu Donalda Tuska? Polityk Platformy Obywatelskiej wskazuje, że inne partie... obawiają się stanąć obok PO. Być może wynika to z tego, że partia Tuska już kiedyś rządziła i wszyscy widzieli, z jakim skutkiem.
- Rozumiem obawy przed PO innych partii. Powinniśmy spróbować wypracować taki model, który zapewni wszystkich partycypację, ale też funkcjonalność. Pierwszy cel to wygrać wybory, drugi to stworzyć funkcjonalny projekt
- podkreślił Nitras.
Ani jedno, ani drugie nie będzie łatwe, biorąc pod uwagę, że w kolejnych słowach Sławomir Nitras wskazał jedną z partii, z którą nie widzi się we wspólnym projekcie:
Bo nie wiem np., czy da się połączyć moje poglądy z partią Razem. Tu różnice są zbyt daleko idące i ten model na końcu może nie być funkcjonalny. To może paradoksalnie przybliżyć powrót Jarosława Kaczyńskiego, niż na wsze czasy odsunąć go od władzy. Musimy założyć, że chyba nie wszyscy się pod tym parasolem zmieszczą.
Przypomnijmy, że już raz opozycja pojawiła się na wspólnej liście - w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. Projekt "Koalicji Europejskiej" skończył się zdecydowaną wygraną PiS.