Badanie CBOS z lipca 2022 roku pokazuje, że aż 69 procent Polaków chce zaostrzenia kar dla przestępców. Naprzeciw tym oczekiwaniom wyszła większość sejmowa, która znowelizowała Kodeks Karny, zwiększając kary za najcięższe przestępstwa. Zmiany te nie spotkały się jednak z aprobatą opozycji, która głosowała przeciwko nim. Zapytaliśmy polityków PO, PSL-u i Polski 2050 o to, dlaczego nie poparli nowelizacji Kodeksu Karnego.
Sejm przyjął w środę fundamentalne zmiany w kodeksie karnym, przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości. - To zasadnicza zmiana polityki karnej wobec najgroźniejszych przestępców. I dobra wiadomość dla zwykłych, uczciwych ludzi, którzy mogą czuć się bezpieczniej. Przepisy wymierzone są w najgroźniejszych bandytów – morderców, gwałcicieli, pedofili i członków grup mafijnych. Dla nich to zła wiadomość - powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej.
Nowelizacja podnosi m.in. górną granicę terminowej kary pozbawienia wolności z 15 do 30 lat przy jednoczesnej likwidacji osobnej kary 25 lat więzienia.
Wydłużono też okres przedawnienia zbrodni zabójstwa z 30 do 40 lat. Nowela wprowadza też nowy typ przestępstwa – przyjęcie zlecenia zabójstwa oraz kary za przygotowanie do zabójstwa. Zmiany przewidują też wprowadzenie kary tzw. bezwzględnego dożywocia, czyli kary dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. Zaproponowano też zaostrzenie kar za przestępstwa o charakterze seksualnym i pedofilię. Nowelizacja zakłada też m.in. konfiskatę pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę. Przepadek auta ma być stosowany w przypadkach, gdy kierowca ma co najmniej 1,5 promila lub jeśli spowoduje wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi lub też w sytuacji recydywy.
Zapytaliśmy posła Prawa i Sprawiedliwości Kazimierza Smolińskiego o to, jak ocenia zmiany w kodeksie karnym. – Uważam, że polityka zaostrzania kar jest słuszna. Z danych statystycznych wynika, że w przypadku wyższego zagrożenia karą przestępczość danej kategorii maleje – wyjaśnił.
- Jest taka teoria, że nieważna jest wysokość kary, ale jej nieuchronność i skuteczność ścigania, ale ta wysokość też ma wpływ, bo to także jest tzw. prewencja ogólna. Jeżeli ktoś chce lub ma zamiar popełnić przestępstwo – bo mówimy o przestępstwach umyślnych, bo nieumyślne to inna rzecz i w ich przypadku stosuje się jakieś nadzwyczajne środki łagodzące – to wielu się zastanawia, czy przy wysokim zagrożeniom kary warto to zrobić
- dodał.
Przeciwko nowelizacji kodeksu karnego głosowali politycy opozycji. Zapytaliśmy ich, dlaczego nie popierają oni zaostrzania kar za najcięższe przestępstwa.
Robert Kropiwnicki, poseł Platformy Obywatelskiej, wyjaśnił, że PO nie popiera tych zmian, ponieważ... „samo zaostrzanie kar to jest czysty populizm prawny”. – To nie wnosi nic do systemu. Kluczem jest nieuchronność kary i przyspieszenie procesów, które się toczą, a nie maksymalne kary. Tym bardziej że maksymalne kary sądy orzekają bardzo rzadko – powiedział.
Poseł Polski 2050 Szymona Hołowni Michał Gramatyka stwierdził, że w jego ocenie ta ustawa jest fatalna. – Ta ustawa cofa polskie prawo karne do czasów komunistycznych, do jakichś mrocznych dziejów i dlatego jej nie poparliśmy – przekazał.
- Jestem karnistą, doktorem prawa i prawo karne przez wiele lat leżało w kręgu moich zainteresowań, dlatego uważam, że ta ustawa jest sprzeczna ze wszystkimi tendencjami rozwoju prawa karnego z punktu europejskiego, jest sprzeczna z nauką. Największe zło, jakie ta ustawa wyrządza, to jest wyrzucenie z kary aspektu wychowawczego. Kara jest oczywiście dolegliwością dla przestępcy, ale powinna mieć także aspekt wychowawczy po to, żeby przestępca nie wracał na drogę przestępstwa. A ta ustawa wręcz wyrzuca z kary ten aspekt
- dodał.
Michał Gramatyka jest przeciwny także obniżeniu wieku odpowiedzialnego sprawców do 14 lat. – 14-letnie dzieci będą mogły odpowiadać za najcięższe czyny. Protestował przeciwko temu nie tylko Rzecznik Praw Dziecka, ale także profesorowie prawa karnego. 14 lat to nie jest wiek, w którym dziecko powinno odpowiadać. Już odpowiedzialność 15-latków, bo to też przecież zostało obniżone w czasach PiS-u, budziło bardzo poważne spory. Ja mam syna, który ma 14 lat, i on jest po prostu dzieckiem i takie dzieci będziemy pakować do więzienia na długoletnie kary – stwierdził.
- Ta ustawa ma na celu spowodowanie tego, że ludzie mają się bać państwa. Nie ma żadnych statystycznych powodów dla takiego zaostrzania kar w Polsce. Jeżeli porównamy sobie dynamikę przestępczości w ujęciu rocznym, to obserwujemy systematyczny spadek przestępczości. Zawsze jest tak, że w warunkach, kiedy ludzie się bogacą, to przestępczość spada
- zakończył.
Głos zabrał także poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Sawicki, który stwierdził, że "to nie jest żadne zaostrzenie kar za najcięższe przestępstwa, tylko kary dla kierowców i za jazdę pod wpływem".
Dopytaliśmy polityka, czy to właśnie dlatego PSL zagłosował przeciw. – Tak – odparł. – Niestety pan Zbigniew Ziobro nie ma sposoby na reformowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości. Tylko mamy co pół roku kolejny wysyp zmian w kodeksie karnym zaostrzającym kary i jakoś nie ubywa tych, którzy popełniają przestępstwa. A jeśli już ktoś popełni, to de facto przestaje mieć jakąkolwiek szansę na powrót do normalności – zaznaczył.