Senator Jadwiga Rotnicka z Platformy Obywatelskiej twierdzi, że Donald Tusk obiecał obecnym senatorom PO możliwość startu w wyborach. Zdumiona jest deklaracją Romana Giertycha, że będzie startował z jej okręgu i tym, że nikt z partii Tuska nie wyjaśnia jej tej sytuacji. Co ciekawe, Szymon Hołownia twierdzi, że sprawa jest już zakończona i poparcie paktu senackiego będzie miał... Giertych. Oznaczałoby to, że wieloletnia senator PO zostanie odstawiona na boczny tor.
Zapowiedź Romana Giertycha, który zadeklarował start w wyborach do Senatu z okręgu w powiecie poznańskim, zszokowała część opozycji. Wszystko dlatego, że z tego okręgu miała startować senator Jadwiga Rotnicka. Szymon Hołownia ujawnił jednak dziś, że Giertych ma pewny start bez kontrkandydata z tzw. paktu senackiego, co oznaczałoby, że Rotnicka wypada z gry.
Sama senator, blisko 80-letnia, z doświadczeniem parlamentarnym od 2007 r., jest w kropce. Jak sama przyznaje, dziwi ją, że nikt z Platformy Obywatelskiej do tej pory z nią nie rozmawiał. Wybiera się więc do Warszawy.
Rotnicka nie zamierza zmieniać zdania dotyczącego startu w wyborach.
- Mogę tylko stwierdzić jednoznacznie, że ja podjęłam decyzję, że będę startować bez względu na wszystko. Natomiast jeżeli pan Giertych będzie startował z jakiegoś, nie wiem np. z własnego komitetu? To on ma prawo startować. Natomiast byłoby dla mnie niezrozumiałe, gdyby startował z poparciem Koalicji Obywatelskiej - mówi.
Co w przypadku, gdy partia Tuska poprze Giertycha, a nie ją? Rotnicka rozważa start z własnego komitetu. Zaskoczona jest też tym, że Giertych startuje z jej okręgu, gdyż mimo, iż urodził w podpoznańskim Kórniku, to "jest traktowany jako osoba z Warszawy”.
Z działalności na terenie Poznania i okolicy w ogóle nie jest znany, żeby cokolwiek tutaj robił. Jedyne co, to jest znany jako osoba, która jest czasami kontrowersyjna i z działalności politycznej ogólnopolskiej