Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Na jedzenie limit, lot co dwa lata, z prywatnego auta nici. Kaleta dla niezalezna.pl: To siedzi w głowie Rafała Trzaskowskiego

Fakt, że po publikacji tego raportu miasto stołeczne Warszawa nie wystąpiło z tej organizacji pokazuje, co siedzi w głowie Rafała Trzaskowskiego i jego ratusza. To są ich cele, oni tak myślą - ocenia w rozmowie z niezalezna.pl wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do głośnego już w Polsce raportu stowarzyszenia C40 Cities. Jaką przyszłość rysuje nam lewicowa organizacja, skupiająca miasta z całego świata, w tym Warszawę?

fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

„Trzeba jeść mniej mięsa i pozbyć się aut” - tak o specyficznym raporcie napisał we wtorek Dziennik Gazeta Prawna. Redaktorzy Tomasz Żółciak oraz Grzegorz Osiecki przyjrzeli się publikacji stowarzyszenia C40 Cities - zrzeszającego blisko sto miast na świecie, w tym Warszawę. Dlaczego opasły raport z czerwca 2019 roku ujrzał światło dzienne ponad 3,5 roku później? Ponadto: dlaczego przez cały ten czas raportem nie pochwalił się ratusz prezydenta Rafała Trzaskowskiego?

Odpowiedzi na tak postawione pytania można szukać w samym raporcie. Być może jest on na tyle ekstraordynaryjny w swojej lewicowym wydźwięku, że wydał się niewiarygodny dla samego włodarza stolicy.

Rekomendacje autorów raportu - Orwell się chowa

Autorzy raportu zakładają, że społeczności zamieszkujące miasta odpowiadają nie tylko za emisję dwutlenku węgla do atmosfery związaną z ich egzystencją i działalnością, ale są też odpowiedzialni za emisję związaną z produkcją dóbr, które później w tych miastach są konsumowane. Jak wyliczono, emisja metropolii zrzeszonych w C40 to 10 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych. Biją więc na alarm: aby uniknąć załamania klimatu, musi nastąpić redukcja emisji do połowy 2030 r.

W raporcie znajdują się konkretne rozwiązania, gotowe do wdrożenia w życie. Podzielono je na kategorie: żywność, budownictwo i infrastruktura miejska, prywatne samochody, garderoba, sprzęt elektroniczny oraz ruch lotniczy.

Dla przykładu: autorzy sugerują w kontekście jedzenia, by każdy z mieszkańców tych miast ograniczył spożycie mięsa do 16 kg rocznie. To w opinii autorów absolutne minimum, bo w ambitnym wariancie, mięsa mielibyśmy nie jeść w ogóle. Podobnie ma się sprawa z nabiałem: wariant mało ambitny: 90 kg rocznie na osobę; wariant ambitny: 0 kg na osobę. Co ciekawe, w obu wariantach za pożądany uważa się dzienny ładunek 2500 kcal.

Jeśli chodzi o budownictwo mieszkaniowe oraz powierzchni biurowych, autorzy rekomendują odchodzenie od cementu i stali. W zamian za to, proponują używanie drewna. W raporcie pada określenie „timber buildings”, co oznacza budownictwo oparte niemal wyłącznie na drewnie - od konstrukcji nośnych po ściany działowe i elementy wykończeniowe. Jak pogodzić to z lewicowymi ekologami, którzy zgłaszają sprzeciw przy każdej kolejnej wycince drzew?

Dalej: samochody osobowe? Nie dla wszystkich. Mało ambitny wariant zakłada redukcję aut do 190 na tysiąc mieszkańców. Cel ambitny – zero! Obecnie w Polsce jest ponad 600 aut na tysiąc mieszkańców.

Uregulowane miałoby być również posiadanie sprzętu elektronicznego. Zakup nowego smartfona czy laptopa mógłby się odbyć dopiero siedem lat od poprzedniego zakupu.

Kaleta: To kuriozalny rodzaj myślenia, ale też niebezpieczny

Po publikacji DGP, głos w sprawie zabrał wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Alarmował podczas zorganizowanej w Sejmie konferencji prasowej o rekomendacjach z raportu stowarzyszenia C40.

Szerzej do założeń z raportu i samej wizji stowarzyszenia odniósł się w rozmowie z niezalezna.pl.

- Fakt, że po publikacji tego raportu miasto stołeczne Warszawa nie wystąpiło z tej organizacji pokazuje, co siedzi w głowie Rafała Trzaskowskiego i jego ratusza. To są ich cele, oni tak myślą. W artykule na łamach Dziennika Gazety Prawnej stołeczny ratusz nie odcina się od tych tez. Agenda Rafała Trzaskowskiego i światowego lewactwa polega na tym, że przeciętny człowiek ma nie konsumować, choć najlepiej, by w ogóle się nie rodził. Wszystko po to, by bogaci mogli samolotami latać

-ocenia Kaleta.

Pyta: „a wszystkie delegacje Rafała Trzaskowskiego po całym świecie? Zakładam, że rowerem tam nie jeździ… Samolotami lata! Jemu wolno, ale dla przeciętnego warszawiaka ma to być nieosiągalny luksus”. Polityk ocenia, że „to kuriozalny rodzaj myślenia, ale też niebezpieczny”. I dodaje: „właśnie dlatego głośno pokazuje i obśmiewam tę wizję”.

Dopytywany w jaki sposób miałaby być sprawowana kontrola każdym obywatelem z osobna, tłumaczy:

„we Francji mówi się dziś o paszporcie węglowym. Na czym to ma polegać? Jeśli dojdzie do tego usunięcie gotówki, a wszędzie będziemy płacić elektronicznie, system bankowy doskonale poradzi sobie z rozpoznaniem, jakiego rodzaju dobra zakupujemy. Jeśli idziemy do restauracji, która serwuje mięso, jasnym będzie, że zjadło się mięso. Jasnym też będzie, ile konkretnie się za to zapłaciło, a więc wiadomo będzie, ile wyemitowało się dwutlenku węgla. To wszystko może wydawać się absurdalne, ale opisywany raport w dużej mierze precyzuje tę rzeczywistość”.

- Cała ta lewacka elita jest dziś modna. Wyznają to, co modne. Ale sami od ust nie odstawią tego, co lubią zjeść, nie zrezygnują z wakacji, nie wysiądą z prywatnego samochodu, a najnowsze telefony zawsze zakupią tuż po ich premierze - słyszymy dalej.

Dopytywany na koniec o limit ubrań i dylemat z metodą liczenia zakupu bielizny, śmieje się:

„trzeba by się wczytać… Chyba jeden komplet na rok. Kurtkę też trzeba by kupić taką letnio-zimową”.



RAPORT "THE FUTURE OF URBAN CONSUMPTION IN A 1.5°C WORLD" DOSTĘPNY TUTAJ

 



Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, c40.org, Twitter, niezalezna.pl

Aleksander Mimier