Profesor Wiesław Wysocki odniósł się do wypowiedzi Andrzeja Morozowskiego, który przekonywał, że komunizmowi zawdzięczamy alfabetyzację i elektryfikację Polski. - To jedna z najgłupszych wypowiedzi, jaką można było usłyszeć z ust dziennikarza. Takiego poziomu propagandy to nawet Jerzy Urban by się nie powstydził - stwierdził.
Dziennikarz Andrzej Morozowski z TVN w swoim programie „Tak jest” stwierdził, że po 30 latach od upadku komuny „zaczynamy inaczej patrzeć na historię”. Stwierdził on, że gdyby po zakończeniu II wojny światowej władzę w objął rząd przebywający na uchodźstwie w Londynie, to Polskę czekałaby zapaść cywilizacyjna. - Nie byłoby walki z analfabetyzmem czy masowej elektryfikacji - przekonywał.
Zapytaliśmy profesora Wiesława Wysockiego o to, jak patrzy na tego typu próby wybielania komunizmu. - To jedna z najgłupszych wypowiedzi, jaką można było usłyszeć z ust dziennikarza. Takiego poziomu propagandy to nawet Jerzy Urban by się nie powstydził - stwierdził.
- Nie ma w niej nic z prawdy. Ta walka z analfabetyzmem i te wszystkie inne komunistyczne wymysły były akcyjnością, a nie działaniem na rzecz społeczeństwa
- powiedział.
W jego ocenie w walce z analfabetyzmem znacznie więcej zrobiono w okresie międzywojennym niż po wojnie. - Zdecydowanie większą pracę na rzecz społeczeństwa wykonano przed wojną. Zwłaszcza za czasów rządu Jędrzeja Moraczewskiego - ocenił.
Zapytaliśmy naszego rozmówcę, czy tego typu wypowiedzi mają na celu ocieplenie komunizmu i czy niedługo będziemy się na przykład dowiadywać, że Wojciech Jaruzelski to była wybitna postać i wielki patriota. - Ależ to już się dzieje! Przecież za komuny było tak ciepło, że wszyscy za tym tęsknią - odparł ironicznie profesor Wysocki.
- Proszę pamiętać, że my nie zerwaliśmy pępowiny z komunizmem. III RP jest kontynuacją PRL-u i warto o tym pamiętać. Ona nie ma nic wspólnego z I czy II Rzeczpospolitą. Ta wypowiedź to kontynuacja stanu rzeczy, który został zapisany przy okrągłym stole.
- podkreślił