"Jest to całkowita uzurpacja, niezgodna z prawem próba przejęcia władzy i kontroli nad instytucjami. Obok aspektu prawnego, mamy do czynienia z dramatami ludzkimi, ludzie są terorryzowani, szantażowani" - mówił w Telewizji Republika były premier Mateusz Morawiecki. Poseł PiS przebywa w siedzibie PAP z interwencją: tam rozmawiał z nim Michał Rachoń.
Od kilku dni w siedzibach PAP, Polskiego Radia i Telewizji Polskiej przebywają osoby, które twierdzą, że są nowymi władzami tych spółek - na mocy decyzji ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Nominaci ministra z Platformy Obywatelskiej siłą przejęli publiczne media. Jak to rozumieć? O tym Michał Rachoń w Telewizji Republika rozmawiał z byłym premierem Mateuszem Morawieckim, który przebywa z interwencją poselską w siedzibie PAP.
Jest to całkowita uzurpacja, niezgodna z prawem próba przejęcia władzy i kontroli nad instytucjami. Obok aspektu prawnego, mamy do czynienia z dramatami ludzkimi, ludzie są terorryzowani, szantażowani. To coś nieludzkiego, co robi ekipa Tuska tuż przed świętami.
"Otrzymuję SMS-y od ludzi, którzy pozbawiani są pracy, a rzetelnie wykonywali obowiązki redaktora, operatora, ale komuś nie pasują" - wskazywał były szef rządu.
W swoim expose obecny prezes Donald Tusk wskazał Sienkiewicza do "zrobienia porządku" z telewizją publiczną. Ale zrobiono to niezgodnie z prawem.
- Wygląda to wprost absurdalnie, bo jak jest konkretna ustawa, która decyduje kto może być odwołany czy powołany, a w ustawie o Radzie Mediów Narodowych - wskazał Morawiecki. Dodał, że w prawie jest taka zasada, że jeżeli mamy prawo szczegółowe, to jego przepisy mają pierwszeństwo przed prawem ogólnym.
Morawiecki zwrócił też uwagę na uchwały parlamentarne: - Uchwałami Sejmu może wkrótce nowa ekipa będzie zmieniała konstytucję? Nie ma to nic wspólnego z demokracją, ponownie, jak zamykanie, kneblowanie mediom ust. Demokracja funkcjonuje wtedy, gdy media są rzeczywiście wolne.
Brutalny atak, uzurpacja, która ma doprowadzić do złamania kręgosłupów dziennikarzom, ale też domknięcie monopolu informacyjnego. Na tym zależy Tuskowi i jego ekipie, żeby nikt nie patrzył mu na ręce.
"Teraz przez Radę UE idzie fundamentalny akt - pakt migracyjny, który dotyczy konieczności obowiązku przyjmowania nielegalnych imigrantów przez Rzeczpospolitą, a jeżeli przeciwstawimy się, to mamy płacić bardzo wysokie kar" - przypomniał Morawiecki.
Widział gdzieś pan w wiadomościach siłą przejętych lub TVN-ie informację na ten temat? Nie przypominam sobie, żeby była rzetelnie przedstawiana informacja. Po to był zamach na media, domknięcie monopolu informacyjnego Tuskowi i jego ludziom, by nie informować o tym, co blisko 11 milionów Polaków w referendum określiło: nie chcemy nielegalnej migracji. W UE zostało to 4 dni temu zatwierdzone.
OGLĄDAJ TELEWIZJĘ REPUBLIKA NA ŻYWO: