Klub Kukiz'15-Demokracja Bezpośrednia poprze wprowadzenie stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym. "Nasza granica wschodnia jest zarazem zewnętrzną granicą UE i dopilnowanie tego, aby nie powtórzyła się katastrofalna sytuacja jaka miała miejsce na południu Europy w 2015 i 2016 roku jest naszym obowiązkiem" - napisano w oświadczeniu, które odczytał z sejmowej mównicy poseł Jarosław Sachajko.
W Sejmie trwa debata dotycząca rozporządzenia o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego i lubelskiego w związku z kryzysem migracyjnym oraz nadchodzącymi manewrami "Zapad-2021".
Poparcie rozporządzenia zapowiedział klub Kukiz'15-Demokracja Bezpośrednia. Poseł Jarosław Sachajko, w imieniu klubu, odczytał na mównicy sejmowej oświadczenie.
"Nie ma naszej zgody na próby nielegalnego przekroczenia granicy Państwa, na niszczenie zasieków a przede wszystkim nie ma zgody na prowokacje, których skutki przy obecnej sytuacji geopolitycznej mogą okazać się fatalne - nie tylko dla bezpieczeństwa Unii Europejskiej, ale przede wszystkim dla naszej Polskiej Wspólnoty. Nie zgadzamy się też na kompromitowanie Polski, na żenujące spektakle na granicy, odgrywane przez nieodpowiedzialnych polityków i tzw. >>aktywistów<<"
- głosi oświadczenie.
Posłowie z klubu Kukiza podkreślają, że zapewnienie bezpieczeństwa jest najważniejszym obowiązkiem władz i "dla bezpieczeństwa (...) wydajemy w okresie pokoju dużą część naszego budżetu na obronność".
"Jesteśmy mocno zaniepokojeni sytuacją, w której część polskiej klasy politycznej naraża na szwank bezpieczeństwo Polaków a swoją postawą pozwala na realizację wojny hybrydowej prowadzonej przez reżim Łukaszenki przeciwko całej Unii Europejskiej. Wojny, w której dziś wykorzystywani są imigranci ekonomiczni"
- podkreślają parlamentarzyści.
"Nasza granica wschodnia jest zarazem zewnętrzną granicą UE i dopilnowanie tego, aby nie powtórzyła się katastrofalna sytuacja jaka miała miejsce na południu Europy w 2015 i 2016 roku, jest naszym obowiązkiem. Tak względem Polaków jak i wszystkich Obywateli UE. Do dziś bowiem odczuwalne są fatalne skutki społeczne i ekonomiczne w wielu zachodnich krajach, tamtej nieprzemyślanej decyzji, a właściwie braku decyzji" - głosi oświadczenie.