- Jak widać, prominentny niemiecki polityk przyznał, że Niemcy są jedyną siłą, którą można powstrzymać nasz rząd i przywrócić ich marionetki w Warszawie. Więc w najbliższych wyborach będziemy decydowali: albo Polska, albo Niemcy – podkreślił w komentarzu dla Niezalezna.pl eurodeputowany Patryk Jaki. Polityk w ten sposób odniósł się do skandalicznych słów szefa Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfreda Webera.
W weekendowym wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” szef Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfred Weber wypowiedział słowa, które wskazują na bezpośrednie zaangażowanie Berlina (a także pośrednio Brukseli) w demokratyczny proces wyborczy w Polsce. Weber pozwolił sobie na coś, co do niedawna uchodziłoby za niewyobrażalne i skandaliczne, a mianowicie na otwarte wsparcie jednej ze stron politycznego sporu w Polsce, którego rozstrzygnięcie na korzyść obecnej polskiej opozycji jest jego zdaniem warunkiem „powrotu” Polski „do Europy”.
Der Chef von Europas Christdemokraten Manfred Weber würde sich zur Europawahl hinter eine Spitzenkandidatin Ursula von der Leyen stellen, will eine Brandmauer zur PiS errichten – und spart nicht mit Kritik am Green Deal. https://t.co/dYGXx16wsO
— FAZ Politik (@FAZ_Politik) June 25, 2023
- Sformułowałem trzy warunki każdej współpracy. Za Europą, za Ukrainą, za rządami prawa, w ten sposób zbudujemy zaporę ogniową dla Prawa i Sprawiedliwości. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce, prowadząc kraj z powrotem do Europy – oznajmił niemiecki polityk.
O komentarz do słów Webera poprosiliśmy eurodeputowanego PiS, polityka Solidarnej Polski Patryka Jakiego.
- Jak widać, prominentny niemiecki polityk przyznał, że Niemcy są jedyną siłą, którą można powstrzymać nasz rząd i przywrócić ich marionetki w Warszawie. Więc w najbliższych wyborach będziemy decydowali: albo Polska, albo Niemcy
- powiedział Jaki.
Podkreślił, że słowa szefa EPL, do której należy m.in. Platforma Obywatelska wskazują na ogromną determinację i zaangażowanie niemieckich elit politycznych, które obecnie są już bezpośrednio zaangażowane w wyborczy spór polityczny w Polsce.
- Niemieccy politycy przestali udawać bezstronność i otwarcie ingerują w demokratyczne wybory w Polsce – stwierdził eurodeputowany.
Słowa zawarte w wywiadzie Manfreda Webera to nie pierwsze tak otwarte poparcie dla Tuska. Kiedy ponad rok temu przewodniczący Platformy Obywatelskiej żegnał się z fotelem szefa EPL, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wyraziła nadzieję, że Tusk ponownie zostanie polskim premierem.
- Teraz mój drogi Donaldzie wracasz do swojego kraju, aby znowu stawać w obronie tych wartości. Powodzenia mój przyjacielu. I pamiętaj Donaldzie, kiedy spotkamy się ponownie zobaczymy ciebie – jak sam powiedziałeś – znów w roli premiera
– powiedziała w uroczystym przemówieniu von der Leyen.