Lider Polski 2050 Szymon Hołownia chce za wszelką cenę zaznaczyć swoją obecność na polskiej scenie politycznej. W najnowszym wywiadzie stwierdził, że myśli już o... wyborach prezydenckich w 2025 roku.
Były gwiazdor TVN zaskoczył wszystkich, gdy oznajmił, że w 2020 roku będzie ubiegał się o urząd prezydenta. Ostatecznie w pierwszej turze zdobył 13,87 proc. głosów i zajął trzecie miejsce. Czy to rozpaliło apetyt lidera Polski 2050? Okazuje się, że na tyle, że... znów chce kandydować na prezydenta.
- Idąc do wyborów, uważałem, że Polska potrzebuje innego prezydenta, miałem pomysł na wykorzystanie potencjału, jaki tkwi w tym urzędzie, dla zupełnie nowego rozdania: zakończenia wojny polsko-polskiej, budowy nowej wspólnoty, zapatrzonej w przód, w to, co moje pokolenie przekaże swoim dzieciom za lat dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści
- powiedział lider Polski 2050, pytany, czy myśli o ponownym starcie w wyborach prezydenckich. Dodał przy tym:
"Uważam, że dziś ten pomysł jest nadal aktualny. Dlatego myślę poważnie o wyborach w 2025 r."
Pytany, co z "ruchami sejsmicznymi po stronie sejmowej opozycji", Hołownia ocenił: "Sądzę, że czas do Bożego Narodzenia będzie kluczowy".
- Wydaje się, że w tym czasie dogadamy się co do Senatu i będziemy po poważnych rozmowach w sprawie taktyki wyborczej do Sejmu
- zapowiedział. Zaznaczył, że jego zdaniem, kluczowe jest jednak zbudowanie najpierw zaufania między liderami ugrupowań, które miałyby w przyszłości tworzyć rząd. Zanosi się więc na taktykę "wszyscy na jednego", choć dzielenie skóry na niedźwiedziu - jak wskazuje przeszłość - nikomu jeszcze dobrego efektu nie przyniosło.