To kompromitujące dla marszałka Senatu, że w momencie, kiedy waży się wojna u naszych granic, gdy wszyscy politycy - również Platformy Obywatelskiej - jednoznacznie są zaangażowani w to, żeby udzielić poparcia Ukrainie i zatrzymać imperialne ciągoty Rosji, to on leci sobie na Florydę i tam miło spędza czas tak, jakby nic się nie działo - mówi portalowi Niezalezna.pl poseł Joanna Lichocka.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki planuje udać się do Kijowa i spotkać się z ukraińskimi politykami. - Chcemy okazać naszą solidarność z narodem ukraińskim, na każdym szczeblu trzeba pracować na rzecz deeskalacji konfliktu - stwierdził.
Wygląda na to, że tak spontaniczna decyzja Tomasza Grodzkiego jest reakcją na lawinę krytyki, która spadła na niego po tym, jak w momencie trudnej sytuacji na Ukrainie, udał się na wycieczkę do USA, aby wziąć udział w spotkaniach z grupami polonijnymi. W internecie szeroko komentowane były zdjęcia polityka PO, który bez żadnych zmartwień cieszył się urokami gorącej Florydy. Według portalu Interia.pl "wakacje" Grodzkiego szczególnie rozwścieczyły lidera tej partii Donalda Tuska.
Zapytaliśmy posłankę Prawa i Sprawiedliwości Joannę Lichocką o to, czy jej zdaniem decyzja Tomasza Grodzkiego o wyjeździe do Kijowa, to desperacka próba reakcji na krytykę. - To oczywiście próba ratowania wizerunku. Myślę, że to kompromitujące dla marszałka Senatu, że w momencie, kiedy waży się wojna u naszych granic, gdy wszyscy politycy - również Platformy Obywatelskiej - jednoznacznie są zaangażowani w to, żeby udzielić poparcia Ukrainie i zatrzymać imperialne ciągoty Rosji, to on leci sobie na Florydę i tam miło spędza czas tak, jakby nic się nie działo - stwierdziła.
- Marszałek Grodzki zachowuje się, jakby to był normalny czas w którym można sobie wyskoczyć na parę miłych spotkań i pobawić się w Miami
- oceniła.
Warto przypomnieć, że Tomasz Grodzki wciąż unika odpowiedzialności ws. tzw. afery kopertowej, chowając się za immunitetem, którego uchylenia domaga się prokuratura, a którego rozpatrzyć nie chce senacka większość z totalnej opozycji. Licznik na naszym portalu wskazuje, że senacka blokada trwa już od 333 dni.