„Ostrożnie, bo tu mamy agenta” – tymi słowami senator Wadim Tyszkiewicz ostrzegał zebranych na konferencji polityków i przedstawicieli mediów z innych redakcji przed redaktorem naczelnym „Gazety Lubuskiej” Januszem Życzkowskim. Do dziennikarza zaś rzucił: „Będzie się pan w piekle smażył, zobaczy pan!”. Całą scenę możemy zobaczyć na udostępnionym przez Życzkowskiego nagraniu.
W środę w Zielonej Górze politycy opozycji senator Wadim Tyszkiewicz, marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak oraz senator Krzysztof Kwiatkowski zwołali konferencję prasową, w trakcie której postanowili wrócić do tematu katastrofy ekologicznej na Odrze.
Tuż przed rozpoczęciem konferencji doszło do konfrontacji pomiędzy senatorem Tyszkiewiczem, a redaktorem naczelnym „Gazety Lubuskiej” Januszem Życzkowskim. Tyszkiewicz wskazując na niego mówił, żeby uważać na tego człowieka, bo to „prowokator”.
W pewnym momencie zwrócił się bezpośrednio do dziennikarza.
Tu jest przedstawiciel mediów narodowych - tak zwanych - które sieją dezinformację, kłamią i wprowadzają mieszkańców lubuskiego i Polski w błąd. Proszę państwa chciałem jeszcze dodać odnośnie Odry, chciałem troszkę lekcję geografii przeprowadzić dla tego pana z tą kamerą tutaj. Prawdopodobnie nie usłyszycie o zbożu - usłyszycie moją wypowiedź zmanipulowaną. Ja chciałem pana redaktora poinformować o tym, że rzeka Odra jest rzeką graniczną. To jest na poziomie 5 klasy geografii - można się dowiedzieć, że to jest rzeka graniczna, to jest w dużej części rzeka polsko-niemiecka i szczucie Polaków na Niemców i odwrotnie nie służy nikomu. Wy to robicie jako media narodowe, cały czas szczujecie Polaków na Niemców, a Niemców na Polaków. Wyobrażacie państwo sobie, że ten pan, robiąc materiał z tego, co się wydarzyło na targach w Niemczech, tłumaczył z języka polskiego na polski. Panie redaktorze Życzkowski, tłumaczył pan z języka polskiego na polski, manipulując wypowiedzią pani marszałek. Powinniście się wstydzić, bo szczujecie ludzi na siebie i doprowadzicie do tego, że rzeczywiście w Polsce kiedyś ludzie wyjdą na ulicę. Wy będziecie temu winni, to jest w kontekście dezinformacji, którą robicie, siejecie ferment, szczujecie ludzi na siebie, kłamiecie i oszukujecie… Żeby pan jeszcze raz przypomniał sobie te moje słowa. Ostrożnie, bo tu mamy agenta. Jeszcze raz powtórzę, bo na pewno to później będzie się pan wstydził tego, co pan robi, będą się wstydzić pana dzieci, pana wnuki…
Senator Wadim Tyszkiewicz i jego dzisiejsze popisy. Trudno to skomentować.. pic.twitter.com/MALd8ovckn
— Janusz Życzkowski (@zyczkowski) April 12, 2023
Senator Tyszkiewicz odniósł się do obecności marszałek Elżbiety Polak na targach w Niemczech. O sprawie pisaliśmy na łamach portalu Niezalezna.pl.
Po trzyletniej przerwie do największe targi turystyczne na świecie ITB Berlin powróciły do swojej tradycyjnej formy. Prawie 50 polskich regionów, miast i biur podróży zaprezentowało się w najbardziej prestiżowej części centrum targowego Merlin Messe - hali organizowanej przez Polską Organizację Turystyczną. Zabrakło tam jednak promocji województwa lubuskiego, którego władze wybrały część przeznaczoną dla... podmiotów niemieckich. Radnych sejmiku nie dziwi jednak decyzja marszałek, która - jak twierdzą - od dawna uwielbia wszystko to, co niemieckie.
W starciu senatora Tyszkiewicza z redaktorem naczelnym „Gazety Lubuskiej” przypomniany został również wątek katastrofy ekologicznej na Odrze. Warto w tym miejscu przypomnieć, jaką rolę odgrywała wówczas marszałek województwa lubuskiego. To właśnie Elżbieta Polak powielała groźne fake newsy stwierdzając, że minister środowiska Brandenburgii przekazał jej informacje o gigantycznym skażeniu rtęcią Odry. Dwie godziny później okazało się, że niemiecki resort jednak twierdzi co innego, a Elżbieta Polak przytaczała medialne doniesienia. W dodatku nieprawdziwe.
Na spotkaniu z Donaldem Tuskiem twierdziła, że odbyła rozmowę z ministrem środowiska Brandenburgii, Axel Vogel, miał jej przekazać, że Niemcy „mają wyniki badań” wody w Odrze, „a stężenie rtęci jest tak wysokie, że skala tego nie ogarnia”. Tymczasem sam Vogel mówił dziennikarzom, że obecności rtęci w rzece "nie można potwierdzić". A jakby tego było mało - zaledwie około dwóch godzin po słowach marszałek Polak - minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przekazała, oficjalne wyniki badań niemieckiego resortu. Ma z nich jasno wynikać, że ta substancja w Odrze nie została wykryta.
Warto dodać, że postać Janusza Życzkowskiego jest dobrze znana lubuskim politykom. To właśnie kierowana przez niego „Gazeta Lubuska” opisywała bulwersującą sprawę molestowania seksualnego w gorzowskim WORD. Radni PiS do sejmiku województwa zarzucają marszałek Polak zamiatanie pod dywan seksafery w gorzowskim WORD.
Chodzi o aferę z udziałem członków Platformy Obywatelskiej. Była pracownica ośrodka WORD sformułowała zarzuty pod adresem dyrektora placówki Jarosława Śliwińskiego. Miał być mobbing i propozycja pracy za seks. Sprawą zajmuje się prokuratura.