Po trzyletniej przerwie do największe targi turystyczne na świecie ITB Berlin powróciły do swojej tradycyjnej formy. Prawie 50 polskich regionów, miast i biur podróży zaprezentowało się w najbardziej prestiżowej części centrum targowego Merlin Messe - hali organizowanej przez Polską Organizację Turystyczną. Zabrakło tam jednak promocji województwa lubuskiego, którego władze wybrały część przeznaczoną dla... podmiotów niemieckich. Radnych sejmiku nie dziwi jednak decyzja marszałek, która - jak twierdzą - od dawna uwielbia wszystko to, co niemieckie.
Dzięki Polskiej Organizacji Turystycznej, na targach w Berlinie regiony naszego kraju prezentowały się w szczególnym miejscu - hali Hub27, gdzie znajdowało się ITB Blogger Base, miejsce dla dziennikarzy i bloggerów podróżniczych z całego świata. Razem z przedstawicielami z Polski w obiekcie promowały się podmioty z Gruzji, Szwajcarii i Bułgarii. Urząd Marszałkowski województwa lubuskiego postanowił jednak wybrać hale "Germany", gdzie swoje stoiska przygotowały podmioty z Niemiec, raczej mało związane z turystyką.
"Żałuję, że zmarnowaliśmy taką okazję, by pokazać się w takim miejscy, a Lubuskie nie zdecydowało się na promocję z innymi województwami" - mówi obecna na targach radna sejmiku województwa Aleksandra Mrozek. Jak podkreśliła w rozmowie z Polskim Radiem Zachód, stanowisko lubuskiego w hali "Germany" było jedynym stoiskiem z Polski wśród podmiotów niemieckich i trudno było je znaleźć. Dlaczego nie zostało ono rozstawione wraz ze stoiskami z przedstawicielami z Polski?
Bo nie ma prawidłowych, albo żadnych relacji pomiędzy Lubuską Regionalną Organizacją Turystyczną, a Urzędem Marszałkowskim. Gdyby tak było, byłaby synergia, byłby efekt. Nieumiejętność dogadania się i współpracy skutkuje tym, że traci lubuska turystyka, a przede wszystkim przedsiębiorcy
Zdaniem radnego sejmiku Marka Surmacza, decyzja Elżbiety Polak, wcale nie powinna dziwić. "Uwielbienie pani marszałek do wszystkiego co niemieckie widać od dawna w poczynaniach o poglądach. Jej ataki na polski rząd, manifestowany sprzeciw wobec strategicznych działań gospodarczych na Odrze, wyraźnie oddalają ją jako przedstawiciela polskiej władzy, od odróżniania tego, co dla Polski dobre, a co szkodliwe" - komentuje.
Marszałek Elżbieta Polak nie skorzystała z okazji odpowiedzi na pytania Gazety Lubuskiej, czemu władze podjęły taką decyzję. Rzecznik Urzędu Marszałkowskiego - odpowiadając w swoim imieniu - stwierdził jednak, że Polska Organizacji Turystyki nie była w stanie zapewnić odpowiedniej powierzchni przedstawicielom województwa. Zapewniał też, że w hali "Germany" promowały się nie tylko podmioty niemieckie, ale również i m.in... rumuński region Karpaty.
Gdyby Urząd Marszałkowski chciał się promować w Berlinie profesjonalnie, biorąc pod uwagę jakość przekazu, a nie ilość metrów kwadratowych, to byśmy pomogli. Za te pieniądze, które były przeznaczone na targi, moglibyśmy zrobić bardzo dużo