Radni PiS w Gdańsku twierdzą, że miejski portal internetowy uprawia propagandę, a informowanie o wiecu szefa PO Donalda Tuska "przekracza ramy informacji i granice przyzwoitości". Wystosowali w tej sprawie oświadczenie do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.
Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że na tym portalu nie ma pluralizmu, że informacje są wybiórcze. Uprawia się na nim ordynarną propagandę polityczną, agitującą mieszkańców Gdańska na wiec Donalda Tuska. Wielokrotnie spotykaliśmy się na tym portalu z politycznymi wystąpieniami, krytyką rządu, a przecież pieniądze wszystkich gdańszczan bez względu na poglądy polityczne, finansują ten miejski portal. To powinna być strona internetowa za kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy rocznie, tymczasem jest to propagandowe medium za grube pieniądze mieszkańców
- powiedział na briefingu prasowym przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Gdańska Kazimierz Koralewski.
Zdaniem radnego PiS Waldemara Jaroszewicza, portal www.gdansk.pl powinien informować o całym życiu miasta i jego mieszkańców.
Jest to portal ideologiczny. Kiedy wychodziliśmy na ulicę w marszach dla życia w portalu nie było o tym ani słowa. Za to były całe relacje o marszach LGBT, "czarnych marszach". Widać, że z jednej strony, cenzuruje się część społeczeństwa Gdańska, a z drugiej strony traktuje się portal jako narzędzie ideologiczne, żeby kształtować poglądy, w odpowiednim oczywiście kierunku, młodzieży szczególnie
- ocenił Jaroszewicz.
Wiceprzewodniczący RMG z ramienia PiS Piotr Gierszewski przypomniał, że PiS wiele razy apelował, aby ponad 4 mln zł, które kosztuje miejski portal wydać na inne, bardziej społeczne cele jak np. budowę przedszkola lub żłobka. "Za tę kwotę możemy wybudować wyposażoną w pełni, pięciooddziałową, tego typu placówkę" - nadmienił.
W swoim oświadczeniu skierowanym do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz radni PiS napisali, że "Gdańsk potrzebuje dobrej, ogólnie dostępnej strony internetowej, która powinna służyć przekazywaniu pełnej informacji o funkcjonowaniu zarówno miasta, jak i urzędu".
Jest jednak różnica między informacją a propagandą. Zamiast sprawnej strony internetowej dla mieszkańców Gdańska stworzyła Pani multimedialny portal czy wehikuł finansowy, który kosztuje podatników ponad 4 miliony złotych rocznie
- podkreślono.
"Protestujemy przeciwko wykorzystywaniu miejskiego portalu do politycznej agitacji, w tym przypadku na rzecz własnej partii politycznej. Propagowanie poniedziałkowego wiecu przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska przekracza ramy informacji i granice przyzwoitości. Dziś wyraźnie widzimy, jakim celom ma on służyć. W tym przypadku wyraźni widać w jaki sposób wykorzystywana jest zależność służbowa podwładnych w realizacji partykularnych interesów politycznych Pani partii. Jesteśmy przekonani, że bez wyraźnego polecenia Prezydenta miasta, takiej publikacji by nie było" - głosi pismo samorządowców PiS.
W 34-osobowej Radzie Miasta Gdańska zasiada 15 radnych Koalicji Obywatelskiej, 7 radnych należy do stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska" - oba kluby tworzą koalicję rządzącą miastem. Prawo i Sprawiedliwość jako klub opozycyjny ma 12 radnych.
Radni doczekali się odpowiedzi:
W odróżnieniu od innych mediów publicznych podległych politykom PiS, portal nie prowadzi jakiejkolwiek kampanii negatywnej skierowanej przeciwko komukolwiek
- stwierdził rzecznik prasowy prezydent Gdańska Daniel Stenzel.
Wyjaśnił, że studio portalu miejskiego jest "stale otwarte" dla radnych PiS.
Portal od początku zaprasza do udziału w swoich programach na żywo radnych PiS i przez długi czas radni przyjmowali zaproszenia. Od pewnego czasu, z powodu konfliktu wewnętrznego, odmawiają uczestniczenia w programach. Portal został poinformowany, że zapadła w tej sprawie decyzja klubu PiS
- dodał.
Stenzel podkreślił, że portal informował zarówno o wizycie premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Gdańsku, a także o spotkaniach prezydent Aleksandry Dulkiewicz z premierem Mateuszem Morawieckim.