Mieszkańcy trzech budynków przy ulicy Pełczyńskiego w Warszawie przecierają oczy ze zdumienia, liczą pieniądze i nie szczędzą słów krytyki Rafałowi Trzaskowskiego. Wszystko przez horrendalnie wysokie czynsze.
W nowej inwestycji TBS Warszawa Północ ustalono czynsz w maksymalnej stawce - 34,73 zł za metr kwadratowy. Warto podkreślić, że TBS to forma wspierania mieszkalnictwa dla osób o średnich dochodach, niewystarczających na wzięcie kredytu. Mieszkańcy wpłacają za partycypację, czyli pokrywają część kosztów budowy, a w zamian płacą niskie czynsze.
W teorii niskie, ale nie u Rafała Trzaskowskiego.
Mieszkańcy nie zostawiają suchej nitki na warszawskiej władzy. "Domagamy się wprowadzenia przez ratusz pilnych działań naprawczych w celu obniżenia czynszów o minimum 10 zł z metra, czyli do poziomu jak w innych budynkach TBS w Warszawie" — mówi Daria Sikorska, mieszkanka TBS przy Pełczyńskiego.
Włożyliśmy w te mieszkania oszczędności życia, pokryliśmy jedną trzecią kosztu ich budowy. Zrobiliśmy to w zamian za stabilny i bezpieczny najem na lata. Po dwóch latach czekania, tuż przed odbiorem kluczy, prezydent Trzaskowski ustalił nam czynsz o połowę wyższy niż w innych warszawskich TBS-ach. To 40 proc. więcej niż nam zapowiadano, co daje od kilkuset złotych do tysiąca więcej dla każdej rodziny, co miesiąc
Ludzie czują się oszukani przez miasto i wskazują, że budżet rodzinny nagle przestał im się spinać. W dodatku miasto ustaliło taki czynsz, znając dochody mieszkańców TBS. Ze strony zainteresowanych padają nawet hasła, że miasto... "decyduje się wepchnąć nas w kłopoty finansowe".