Jolanta Lange-Gontarczyk, dawna agentka "pod przykryciem" Wydziału XI Departamentu I SB, w bezwzględny sposób i za pieniądze inwigilowała wraz z mężem ks. Franciszka Blachnickiego, a po jego śmierci go oczerniała. Dziś wiemy, że kapłan został otruty, a ostatni kontakt z nim miało właśnie małżeństwo Gontarczyków. Tymczasem finansowane przez warszawski ratusz stowarzyszenie Pro Humanum - założone przez Lange-Gontarczyk - oświadczyło, że jest ona obiektem... medialnej nagonki.
W ostatnich dniach w mediach mamy do czynienia z kampanią oszczerstw pod adresem Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego PRO HUMANUM i jej wiceprezeski. Publikacje te opierają się na nieprawdziwych informacjach rozpowszechnianych zwłaszcza przez TVP Info. Zarząd Stowarzyszenia PRO HUMANUM zdaje sobie sprawę, iż te ataki są elementem szerszej kampanii nienawiści wymierzonej w środowiska zaangażowane w walkę o równe prawa obywatelskie oraz przeciwdziałanie dyskryminacji
Stowarzyszenie Pro Humanum zapowiedziało skierowanie pozwu przeciwko dziennikarzom i publicystom, którzy pisali o byłej agentce komunistycznego wywiadu.
- W obecnym klimacie politycznym oczekiwanie pomocy ze strony służb państwowych byłoby przejawem naiwności, tym niemniej zachowujemy sobie prawo do wystąpienia na drogę sądową przeciwko autorom oszczerstw, które naruszają dobra Stowarzyszenia PRO HUMANUM i podważają jego wieloletni dorobek na niwie ochrony praw człowieka i obywatela
- dodano.
Przypomnijmy, że Pro Humanum jest do 2024 roku współgospodarzem Centrum Wielokulturowego w Warszawie, wspieranego finansowo przez stolicę. - Miasto finansuje projekty, a nie osoby, nie prześwietlamy każdego, kto działa w danej organizacji, ponieważ nie jesteśmy instytucją powołaną w tym celu - odpowiadała rzecznik ratusza Monika Beuth na pytania mediów o to, czy Rafał Trzaskowski powinien współpracować z Jolantą Lange-Gontarczyk.
Aktywistka feministyczna w latach 70. pełniła rolę TW o ps. "Panna" - inwigilowała wraz z mężem Andrzejem Gontarczykiem - również agentem Departamentu I - ks. Franciszka Blachnickiego w trakcie jego pobytu w RFN. Kapłan został otruty w 1987 roku w miejscowości Carlsberg.