"Jeżeli straż marszałkowska i marszałek Hołownia zabronią lub zatrzymają wejście posłów to tym samym złamią prawo i będą mieli w przyszłości postępowanie prokuratorskie w tej sprawie" - zapowiada poseł PiS Marcin Przydacz.
Posłowie Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński są już wolni i mogą wrócić do Sejmu. Prawdopodobnie tak się stanie, choć marszałek Szymon Hołownia podgrzewa atmosferę, twierdząc, że politycy PiS... posłami nie są.
Jeden z posłów PiS zapytany został w Polsacie News, co dziś wydarzy się w Sejmie.
- Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami, więc to ich decyzja, czy będą chcieli wziąć udział w posiedzeniu, mają do tego prawo, ale mają też mandat wolny. Ale jak słyszymy, zapowiadają swoją aktywną pracę poselską, więc spodziewać się należy, że będą na posiedzeniach Sejmu – stwierdził Marcin Przydacz.
Jeżeli straż marszałkowska i marszałek Hołownia zabronią lub zatrzymają wejście posłów, to tym samym złamią prawo i będą mieli w przyszłości postępowanie prokuratorskie w tej sprawie, bo jasnym jest, że nie można bez decyzji Sejmu i pozbawienia immunitetu, zatrzymać posłów, zwłaszcza takich, którzy idą wykonywać swoje obowiązki do Sejmu. Ci którzy wykonają te rozkazy zarówno bezpośrednio, jak i ci, którzy kierują tą sprawą, będą mieli w przyszłości postępowanie prokuratorskie. To Jest chyba jasne dla każdego prawnika
Co może wydarzyć się w Sejmie? Poseł Przydacz przypomniał, co robiła poprzednia opozycja: "Ciamajdan, wszyscy to zapamiętali w Sejmie, nie zamierzamy śpiewać w Sejmie, nie zamierzamy jak poseł Nitras, grzebać w notatkach innych posłów, a przecież wtedy takie były sceny, nie zamierzamy rozbijać tam namiotów".