Związek Nauczycielstwa Polskiego na 1 września zapowiada pikietę protestacyjną. Broniarz i spółka uruchamiają się niedługo przed wyborami. - To jest krzyk rozpaczy - mówi minister Przemysław Czarnek. I dodaje: "Uważam, że mamy ogromną szansę na samodzielne rządy".
"ZNP jest przybudówką Lewicy albo Lewica jest przybudówką ZNP. Tego nie ukrywa pan Broniarz, który występuje na konferencjach z politykami Lewicy" - powiedział minister Czarnek. W jego ocenie, "piknik ZNP" nie zakłóci rzeczywistości, a związek organizuje manifestację polityczną, "bo wymagają tego od Broniarza i Czarzasty i Tusk".
Czarnek mówił też, co udało się zrobić w kwestii edukacji.
Mamy o 25 mld zł więcej w subwencji, jest o 12 mld zł więcej w nakładach finansowych na infrastrukturę oświatową. Mamy od 47 do 76 proc. podwyżki wynagrodzeń nauczycielskich. A przewidywania na budżet przyszłoroczny są jeszcze lepsze na oświatę. I żaden piknik, czy protest opozycji tego nie zmieni. Jeśli wygramy, to jeszcze bardziej zwiększamy nakłady na programy oświatowe. Robimy wielkie inwestycje w szkołach każdego typu i zwiększamy subwencję oświatową po to, by zwiększyć wynagrodzenia dla nauczycieli. Przywracamy też emerytury nauczycielskie
Pytany, kto wygra jesienne wybory parlamentarne, wskazał na oczywiście Prawo i Sprawiedliwość.
Uważam, że mamy ogromną szansę na samodzielne rządy. Dopiero wchodzimy we właściwą kampanię wyborczą. Wszystkie argumenty są po naszej stronie. Jak się patrzy na nieszczęścia, które po drodze się wydarzyły w ostatnich latach, czyli pandemię, wojnę i potężne problemy z tym związane, którym stawiamy czoła wbrew opozycji, to jest bardzo prawdopodobne, że będziemy rządzić samodzielnie.
- A jeśli nawet decyzją wyborców mielibyśmy nie rządzić sami, to będziemy sprawować władzę z koalicjantem. Jakim? To już decyzje kierownictwa PiS z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele - dodał.