W środowisku politycznym wrze od wypowiedzi Donalda Tuska podczas Campusu Polska Przyszłości na temat aborcji. "Nie jest dobrze, jeżeli znajduje się tematy, które mogą podzielić, a takim na pewno jest stosunek do aborcji" – ocenił w Programie 3 Polskiego radia poseł PO Grzegorz Schetyna.
Co więcej, lider PO Donald Tusk, ogłosił, że politycy jego ugrupowania, którzy nie poprą postulatów proaborcyjnych, nie zostaną wpisani na listy wyborcze.
[polecam:
Prowadzący rozmowę przypomniał właśnie tą wypowiedź Tuska, gdzie padło jasne poparcie dla aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży.
"Czy pan uderza w szefa PO?" – zapytał Schetyny redaktor.
"Nie. Trzeba budować to, co łączy i postawić to jako coś wspólnego, co może połączyć ugrupowania opozycyjne"
- odpowiedział polityk.
Kolejne pytanie do posła Platformy dotyczyło tego, czy znajdzie się on na listach ugrupowania w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
"Nie wiadomo w jakim wariancie będziemy szli jako opozycja. Czy będzie szła sama Platforma, czy Koalicja Obywatelska"
- odparł Schetyna.
"Myślę, że będziemy starali się zbudować taką podstawę programową, która będzie zaakceptowana przez wszystkie partie demokratycznej opozycji"
- kontynuował.
Jak zaznaczył, to, czy opozycja wystartuje z jednej czy z kilku list, nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Ponadto, nie odpowiedział na pytanie, które formacje widziałby w sojuszu z jego ugrupowaniem. Stwierdził jednak, że „nie ma alternatywy wobec tego, żeby opozycja poszła razem”.
Podczas rozmowy poruszono temat aborcji. A w zasadzie ostatniej wypowiedzi Tuska o zalegalizowaniu tego procederu.
"Uważam, że ta kwestia jest ciągle otwarta i niczego bym nie przesądzał. Uważam, że akurat takie wybory jak te w przyszłym roku muszą polegać na zasadzie „wszystkie ręce na pokład” i każde 100 głosów będzie potrzebne, bo te 100 głosów będzie decydować o wyborczym zwycięstwie, o zdobyciu kolejnych mandatów"
- przyznał Schetyna.