Donald Tusk spotkał się dziś z mieszkańcami Krosna Odrzańskiego. Podczas wydarzenia lider PO kolejny raz poparł jasno i wyraźnie członkostwo Polski w strefie euro. Dobry pomysł?
- Patrząc tak strategicznie, politycznie, namawiałbym wszystkich, żeby spokojnie, krok po kroku przygotować Polskę do strefy euro, ze świadomością, że to przynosi dobre skutki, ale nie zawsze i niekoniecznie są one gwarantowane - oznajmił Tusk.
Nie mogło zabraknąć również typowej dla niego "wrzutki" w stosunku do partii rządzącej.
- Jeszcze oprócz tego musi być dobra polityka.
- dodał od razu.
Zdaniem Tuska, wejście Polski do sfery euro jest jednym z elementów integrowania i wzmacniania jedności europejskiej.
- Ja bym gorąco rekomendował poważną dyskusję na temat harmonogramu wejścia do strefy euro, bo to jeden z elementów integrowania i wzmacniania jedności europejskiej. Bardzo ważne dla naszej państwowości
- kontynuował.
W dalszej części swojego przemówienia polityk poruszył temat programów społecznych, które wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość (m.in. 500 plus). Zapewniał zebranych mieszkańców Krosna Odrzańskiego, że jeśli jego ugrupowanie doszłoby do władzy, 500 plus nie zostanie zlikwidowane.
– 500+, skoro ludzie to dostali, to to jest ich. Nikt nie będzie, w ogóle nie ma takiej partii, która wygra wybory i zmieni to, co władza wcześniej zobowiązała się i daje w postaci np. 500+. Tu się w ogóle nie ma co niepokoić, nie mówię tego tylko za siebie. Tego nikt nie ruszy.
- zapewniał Tusk. Fakty pokazują jednak, jak "dużo" znaczą obietnice Platformy Obywatelskiej...
Donald Tusk nie byłby sobą, gdyby nie skrytykował obecnej władzy. Polityk znany jest już z wiecznej opozycji odnośnie wszystko, co związane jest z PiS. Na spotkaniu w Krośnie Odrzańskim nie mogło być inaczej...
Polityk zaczął niewinnie, bo od przekonywania słuchaczy, że pokonanie Zjednoczonej Prawicy w kolejnych wyborach jest scenariuszem bardzo realnym.
– Absolutnie kluczowe, żeby nie uznawać, że PiS jest wszechmocny i wszechwładny, bo PiS jest tak mocny, jak jego konkurenci są słabi. To nie 90% Polaków chce dzisiaj głosować na partię Kaczyńskiego, tylko między 30 a 36%, w tych okolicach. To dobry wynik, ale to nie jest 80 czy 90%, to 35%. To znaczy, że 65% musi pójść po rozum do głowy
- stwierdził Tusk.
Im dalej, tym gorzej, albowiem w dalszej części wypowiedzi były premier zaatakował rządzących, sugerując m.in. to, "kradną" media publiczne, oraz że sfałszowali wybory.
– Ich [PiS] naprawdę można pokonać w wyborach i nie trzeba do tego ukraść mediów publicznych, nie trzeba fałszować wyborów, nie musimy mieć 100% w DPS-ach. Nie trzeba przygotowywać kopertowych wyborów, nie trzeba robić żadnej z tych rzeczy, które robi PiS, żeby wygrać wybory. Wystarczy uwierzyć we własne siły, zrozumieć że to nie jest demon, tylko dzisiaj dość skorumpowana, nieudolna, niebezpieczna dla nas władza, więc trzeba się dobrze zorganizować, umieć pogodzić różne nurty i pójść do wyborów i wygrać
- przekonywał.