- To bolszewickie metody, bolszewickiego portalu - powiedział minister edukacji i nauki prof. Przemysław Czarnek w rozmowie z red. Katarzyną Gójską na antenie Telewizji Republika. Polityk odniósł się w ten sposób do nowej publikacji portalu Onet, która próbuje łączyć go z aferą łapówkarską w Lublinie sprzed 4 lat. Szef resortu edukacji ocenił, że w tekście dokonano rażącej manipulacji i zapowiedział wystąpienie na drogę sądową.
W materiale "CBA bada łapówkę dla kuzyna Przemysława Czarnka. Minister kłamie, że nie utrzymywał z nim kontaktów", portal Onet.pl odnosi się do akcji służb z 2019 roku, podczas której zatrzymane zostały cztery osoby. Maciej Sz., Adam M., Piotr Kowalczyk (były przewodniczący Rady Miasta Lublin) oraz Mariusz P. - krewny Przemysława Czarnka.
Fakt, że minister jest spokrewniony z zatrzymanym, szef resortu edukacji jeszcze w 2019 roku sam potwierdził na Twitterze.
2/2 Prowadziłem z nim działalność do 2005 roku. Działalność ta zakończyła się 14 lat temu. Uprzejmie proszę o nie łączenie mnie, choćby w pośredni sposób z interesami osób zatrzymanych w tej sprawie.
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) December 5, 2019
Do tekstu portalu Przemysław Czarnek odniósł się na antenie Telewizji Republika. - To bolszewickie metody, bolszewickiego portalu. Sprawa jest sprzed 4 lat - powiedział Czarnek. Dodał, że dotyczy ona "wykonawcy poleceń miasta Lublina, Piotra K., który był przewodniczącym Rady Miasta Lublin i przyjacielem" prezydenta z ramienia Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Żuka.
Przypomniał, że chodzi w niej o budowę wieżowca, który miał powstać na terenie miasta. "Tych bloków w Lublinie jest mnóstwo. To jest miasto developerskie. Miasto, w którym radni Platformy Obywatelskiej od Krzysztofa Żuka przychylali nieba developerom i tutaj też miało tak być" - powiedział.
"Zarzut dotyczy żądania jakiejś gigantycznej łapówki za pozwolenie na budowę, które miał wydać Krzysztof Żuk, a oni dzisiaj piszą jakiś absurdalny tekst, w którym piszą, że ja coś kłamię. To są rzeczy bolszewickie. Z samego tekstu wynika, że tam jest łamigłówka nieprawdopodobna i manipulacja za manipulacjami. To w zasadzie nie jest tekst o mnie, nie o moim kuzynie, bo ja nie mam kuzyna Mariusza P. To rzeczywiście jest mój krewny, który gdzieś tam z Piotrem K. współpracował z tym gościem z Platformy Obywatelskiej, natomiast mnie w ogóle w tych sprawach nie ma, nie występuję w tym, ale jest tytuł oczywiście, że "Czarnek kłamie". Czyli bolszewickie metody, bolszewickiego portalu. Nie zamierzam tego tolerować i natychmiast zapowiedziałem pozew przeciwko redaktorowi, który napisał ten tekst i przeciwko Onetowi"
– powiedział minister edukacji.
Tekst minister edukacji skomentował także w mediach społecznościowych. Stanowczo zaprzeczył tam tezom stawianym przez portal i oznajmił, że "w związku z kłamstwem i bezzasadnym łączeniem mnie ze sprawą Piotra K., przyjaciela i prawej ręki przez lata Krzysztofa Żuka Prezydenta Lublina z PO, wzywam redaktora Sebastiana Białacha do niezwłocznego sprostowania informacji o rzekomym moim kłamstwie i zamieszczenia stosownych przeprosin" - napisał.
Bolszewickie tradycje to i bolszewickie metody Der Onet na końcówce kampanii wyborczej. Dlatego w związku z kłamstwem i bezzasadnym łączeniem mnie ze sprawą Piotra K., przyjaciela i prawej ręki przez lata Krzysztofa Żuka Prezydenta Lublina z PO, wzywam redaktora Sebastiana… pic.twitter.com/LXkhNG2o4U
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) October 12, 2023
Ponadto oznajmił, że "kieruję sprawę wobec Pana Redaktora Sebastiana Białacha i redakcji onet.pl na drogę sądową".
Czanrek zauważył także, że ciekawy jest fakt, iż "cała sprawa dotyczy pozwoleń budowlanych, które miały być wydane przez Prezydenta Lublina z PO i zarzutu żądania gigantycznej łapówki za to, ale o tym jakby p. Redaktor zapomniał".