Polskie władze nie zmieniają zdania w sprawie konsula Sławomira Kowalskiego. Dyplomata pozostaje na stanowisku w Norwegii do końca kadencji - dowiedział się nieoficjalnie portal "tvp.info". Konsul miał być ukarany za "niezgodną z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych". Poszło o obronę polskich dzieci.
Władze norweskie żądały, by Warszawa odwołała polskiego dyplomatę Sławomira Kowalskiego przed końcem jego kadencji. Norweskie MSZ podało, że „przyczyną decyzji o wydaleniu jest niezgodna z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych". Polskiemu dyplomacie dano trzy tygodnie na opuszczenie Norwegii. Z nagrania opublikowanego przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris wynika, że „norwescy urzędnicy oraz policjanci naruszali prawo międzynarodowe uniemożliwiając konsulowi kontakt z małoletnim polskim obywatelem”.
Tymczasem wczoraj minął czas, jaki norweski MSZ wyznaczył polskiej stronie na odwołanie konsula.
W czwartek rano doszło jeszcze do rozmów w tej sprawie w Oslo, jednak nie przyniosły one porozumienia
- podaje portal tvp.info
Polski dyplomata jest znany z pomocy oferowanej rodzinom mającym problemy z Urzędem ds. Dzieci Barnevernet, co szczególnie nie podobało się norweskim władzom.
"Według norweskich mediów, powołujących się na tamtejsze MSZ, przyczyną wniosku o odwołanie polskiego konsula jest niezgodna z rolą dyplomaty działalność w kilku sprawach konsularnych, w tym niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych"
- czytamy w artykule.
Jednak doniesień o "niewłaściwym zachowaniu dyplomaty" nikt nie potwierdził.
Polski rząd od początku bronił konsula podkreślając, że dyplomata bardzo dobrze wypełnia swoje obowiązki. Głos w tej sprawie zajął m.in premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że rząd zawsze na całym świecie będzie walczył o los polskich obywateli.
"Takie jest zadanie polskich ambasadorów, takie jest zadanie polskich konsulów i od tego oczywiście na pewno nie odejdziemy"
- cytuje portal wypowiedź premiera.