- To jest po prostu pokazanie intencji, natomiast jest to bardzo zły sygnał - to jest sygnał do wszystkich funkcjonariuszy różnych służb, że jeśli będą interesowali się politykami najwyższego szczebla, to po prostu później ich służba może być zlikwidowana - powiedział w programie "#Michał Rachoń. Jedziemy" Marcin Mastalerek, szef Gabinetu Prezydenta RP, komentując zapowiedzi likwidacji CBA.
Likwidacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest jednym z głównych celów rządzącej koalicji. Politycy Platformy Obywatelskiej - z Donaldem Tuskiem na czele - jeszcze w kampanii wyborczej mocno podkreślali ten postulat. W poniedziałek minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak poinformował, że zadania jednostki zostaną rozłożone na inne organy, a CBA zostanie zastąpione Centralnym Biurem Zwalczania Korupcji.
Do tych doniesień odniósł się w programie "#Michał Rachoń. Jedziemy" Marcin Mastalerek.
"Nie wyobrażam sobie, że prezydent Duda zgodziłby się na likwidację. Zdaje się, że premier Donald Tusk dobrze o tym wie, bo często kiedy zgłasza jakieś postulaty, np. ostatnio chciał pozbawić praw obywatelskich sędziów, którzy zostali powołani przez prezydenta Dudę i zgłaszał taką ustawę o KRS, to od razu zastrzegał, że ona na pewno nie będzie podpisana"
Ocenił, że w jego opinii "to jest po prostu pokazanie intencji, natomiast jest to bardzo zły sygnał - to jest sygnał do wszystkich funkcjonariuszy różnych służb, że jeśli będą interesowali się politykami najwyższego szczebla, to po prostu później ich służba może być zlikwidowana".
"Nie dziwię się Donaldowi Tuskowi, że chce zlikwidować tę służbę. Kilku jego kolegów miało poważne problemy"
Mastalerek wskazał też, że "CBA walcząc z korupcją naraziło się wielu politykom - pamiętamy 2009 rok i ujawnienie afery hazardowej".
"Ja myślę, że to jest trauma polityków PO. Teraz, kiedy mają taką możliwość, na pewno spróbują je zlikwidować. Dziwiłbym się, gdyby rękę do tego przyłożyli koalicjanci, tzw. Trzecia Droga. Po raz kolejny będą realizowali program PO zamiast swojego. To jest szerszy problem, dlatego, że Donald Tusk nie wygrał wyborów. Zrobił taki sam wynik jak w 2020 Rafał Trzaskowski w pierwszej turze. Dziś realizuje swój najbardziej radykalny program, a Trzecia Droga za Donaldem Tuskiem podąża. Dopóki Trzecia Droga się nie ocknie, myślę, że Donald Tusk dalej będzie tę polityczną rzeczywistość naginał wbrew faktom. Premier Tusk zachowuje się tak, jakby dostał 51 proc. głosów w wyborach. Donald Tusk przegrał wybory, dostał niecałe 31 procent głosów"
Mastalerek powiedział również, że "prezydent bardzo dobrze ocenia biuro antykorupcyjne, jego działalność przez lata, a także jego twórcę Mariusza Kamińskiego".