Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Narracja "silnych razem" się sypie. Nawet Kalisz to przyznaje! [WIDEO]

Co przyniesie dzisiejsze nadzwyczajne posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej ws. rzekomych nieprawidłowości wyborczych? Ryszard Kalisz, członek PKW, który zwołał wydarzenie - nieco zmienił narrację. "Żeby to miało wpływ na wynik wyborów, musi być co najmniej 180 tys. głosów nieprawidłowo zaliczonych" - stwierdził ujawniając, że skala zgłoszeń jest znacznie mniejsza.

Autor: Anna Zyzek

2 czerwca, na chwilę po godz. 5:00 opinia publiczna w Polsce poznała wyniki II tury wyborów prezydenckich. Wygrał je popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki, który uzyskał 10 606 877 głosów. Jego kontrkandydat z Koalicji Obywatelskiej zdobył o blisko 370 tys. głosów mniej. 

Reklama

Kilka godzin później, podczas konferencji Państwowej Komisji Wyborczej, przewodniczący gremium, sędzia Sylwester Marciniak, ogłosił oficjalnie wyników wyborów i podkreślił, że zarówno pod protokołem, jak i uchwałą o wyborze Nawrockiego podpisali się wszyscy członkowie PKW.

Nie pogodzili się z porażką

Niemal od razu po ogłoszeniu, kto zostanie następcą Andrzeja Dudy, wśród polityków i sympatyków KO, związanych m.in. z grupą "silni razem" rozpętał się popłoch. A co za tym idzie - narracja mająca wytworzyć przekonanie o zafałszowaniu ostatecznych wyników. Główna jej linia narracji zakłada konieczność "ponownego przeliczenia głosów" w II turze wyborów prezydenckich, co ma wynikać z pomyłek w pojedynczych komisjach obwodowych. Akcję rozkręcił Roman Giertych, nowy nabytek partyjny Donalda Tuska.

Kalisz się wykręca?

Niemniej, narrację tę legitymizował Ryszard Kalisz, były poseł SLD, a obecnie członek Państwowej Komisji Wyborczej. Na dzisiejsze popołudnie zwołał nadzwyczajne posiedzenie PKW - właśnie w sprawie nieprawidłowości na rzekomo dużą skalę.

Jednak... zaledwie dwa dni po opublikowaniu tegoż komunikatu w mediach społecznościowych, zdanie Kalisza uległo niemałej zmianie. W rozmowie z goniec.pl członek PKW mówi:

"Nie wydaje mi się, żeby ta skala... z tych informacji, które ja mam, przekroczyła kilka tysięcy. A pamiętajmy, że tam była różnica - w zaokrągleniu - pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim 360 tysięcy głosów. Żeby to miało wpływ na wynik wyborów, musi być co najmniej 180 tys. głosów nieprawidłowo zaliczonych".

 

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, goniec.pl
Reklama