Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Na nic lament opozycji. Ministerstwo o reformie sądów: "Nowelizacja nie ogranicza niezawisłości sędziów"

"Nowelizacja ustaw sądowych pozwoli utrwalić konstytucyjny standard apolityczności sędziów" - podkreślił resort sprawiedliwości, dodając, że zdarzają się sytuacje, które podają tę apolityczność w wątpliwość. Zdaniem ministerstwa, nowela w żadnym przypadku nie ogranicza niezawisłości sędziów. Odrzucenie senackiego weta wywołało prawdziwe poruszenie wśród posłów opozycji, dlatego resort sprawiedliwości postanowił przedstawić kilka faktów dotyczących planowanej reformy.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Filip Blazejowski/Gazeta Polska

Sejm odrzucił dziś uchwałę Senatu w sprawie odrzucenia w całości nowelizacji ustaw sądowych, rozszerzającej odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów. Oznacza to, że nowela trafi teraz do podpisu prezydenta.

W komunikacie resort sprawiedliwości ocenił, że nowela "pozwoli utrwalić konstytucyjny standard apolityczności sędziów oraz realizuje zasadę transparentności organów władzy sądowniczej i sędziów".

- W żadnym przypadku nie ogranicza niezawisłości sędziów, którzy stanowią ważny element demokratycznego państwa prawa

- podkreśliło ministerstwo.

Resort tłumaczy, że ustawa jest odpowiedzią na coraz częstsze sytuacje podające w wątpliwość apolityczność sędziów w Polsce, a także odnosi się do "budzącego zaniepokojenie postępowania tych sędziów, którzy poprzez swoje publiczne wypowiedzi i działania kwestionują status innych sędziów, manipulując wydanym 19 listopada br. wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".

- Żaden sędzia nie ma prawa oceniać statusu innego sędziego, wykorzystując do tego celu postępowanie dowodowe w konkretnej sprawie. Po podpisaniu przez Prezydenta RP aktu powołania na urząd sędziego akt ten nie może być kwestionowany, co zostało potwierdzone wyrokami Trybunału Konstytucyjnego

 - czytamy.

- Kierowanie przez jednych sędziów pod adresem drugich apeli o wstrzymanie się od orzekania jest działaniem bezprecedensowym, które godzi w niezawisłość sędziowską i podważa zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Budzi wśród Polaków niepokój co do ważności wyroków sądów, które co roku rozstrzygają kilkanaście milionów spraw

 - informuje resort sprawiedliwości, dodając, że nowe regulacje powodowane są m.in. "troską o porządek prawny oraz praworządność w państwie".

Zdaniem ministerstwa, ustawa ma na celu uchronienie obywateli przed sytuacją, która powodowałaby i potęgowała przewlekłość postępowań.

- W sądach orzeka obecnie około 500 sędziów powołanych z udziałem obecnej Krajowej Rady Sądowniczej. Kwestionowanie ich statusu oznacza spowolnienie, zablokowanie, a nawet unieważnienie tysięcy spraw sądowych. Skoro za nieważne uznać powołania sędziów przez obecną Krajową Radę Sądownictwa, to tak samo należałoby zakwestionować powołania poprzedniej KRS, której działanie zostało uznane przez Trybunał Konstytucyjny za sprzeczne z konstytucją. Tym bardziej należałoby też podważyć status sędziów powołanych przed 1989 rokiem przez komunistyczną Radę Państwa

 - dodano.

Resort przekonuje ponadto, że zmiany pozwolą też na szybkie uzupełnienie ponad 700 wakatów w sądach, co przyczyni się do przyśpieszenia postępowań.

- Tak duża liczba nieobsadzonych stanowisk spowodowana jest bojkotem prowadzonym przez część środowiska sędziowskiego. Do obsadzenia wakatów potrzebna jest opinia Zgromadzeń Sędziowskich. Ta procedura celowo jest przedłużana lub nie zostaje podjęta

 - napisano w komunikacie.

Wśród narzędzi, które mają na celu wzmocnienie apolityczności i niezawisłości sędziów, resort wymienił m.in. obowiązek ujawniania publicznie takich danych, jak przynależność do zrzeszeń, w tym w przeszłości także do partii politycznych.

- Są to okoliczności, które w świetle standardu TSUE mogą być istotne dla oceny składu i sędziego. Transparentność organów władzy sądowniczej i sędziów stanowi przecież podstawową gwarancję demokratycznego państwa prawa. Wskazany obowiązek nie narusza żadnych norm europejskich, ani tych wynikających z Konstytucji RP

- czytamy w ministerialnym komunikacie.


Nowelizacja, m.in. Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Ponadto nowelizacja wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa Sądu Najwyższego. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia Sądu Najwyższego. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów Sądu Najwyższego.

Nowe przepisy krytykuje opozycja oraz część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie prawne w sprawie niektórych proponowanych rozwiązań wyrazili m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich i Sąd Najwyższy. Nowelizacja została także krytycznie oceniona przez Komisję Wenecką, organ doradczy Rady Europy.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#opozycja #Ministerstwo Sprawiedliwości #ustawy sądowe

redakcja