- Może to być wierzchołek góry lodowej. Zobaczyliśmy coś, co odkryła prokuratura belgijska. Może zobaczymy jeszcze o wiele więcej i wtedy odsłonią nam się nie tylko cele, ale mechanizmy - tak aferę korupcyjno-szpiegowską w Parlamencie Europejskim skomentował prof. Mieczysław Ryba w programie "Minęła Dwudziesta" na antenie TVP Info.
Według belgijskich śledczych, niektórzy członkowie Parlamentu Europejskiego, w tym jego była już wiceszefowa Eva Kaili, mieli przyjmować łapówki od przedstawicieli Kataru i Maroka w zamian za wspieranie interesów tych krajów w Brukseli. Sprawa jest rozwojowa. Dotychczas śledczy zabezpieczyli w gotówce ponad 1,5 mln euro. Polityków, którzy przyjmowali łapówki łączy to, że... zaciekle atakowali Polskę
Były lewicowy włoski eurodeputowany Pier Antonio Panzeri opowie wszystko o całym procederze korupcji, w który był zamieszany oraz ujawni tożsamość wspólników - potwierdził dziś jego adwokat Laurent Kennes. Aferę w Parlamencie Europejskim skomentowali w programie "Minęła Dwudziesta" naukowcy: prof. Tomasz Grosse oraz prof. Mieczysław Ryba.
"Uważam, że ta afera korupcyjna bardzo mocno naruszyła autorytet moralny Parlamentu Europejskiego do tego, żeby krytykować takie kraje jak Polska czy Węgry. Istnieją duże wątpliwości do tego, czy antypolskie rezolucje, które były kształtowane w PE nie były również sponsorowane zewnętrznie. Z całą pewnością Rosji zależało na tym, by osłabić autorytet Polski w UE, by wprowadzać podziały wewnątrz UE i osłabiać tą organizację oraz powodować, że ona nie będzie mogła skutecznie odpowiadać na różne działania rosyjskie w stosunku do Białorusi czy Ukrainy, z którymi mieliśmy do czynienia"
- ocenił prof. Grosse.
Z kolei prof. Mieczysław Ryba przypomniał, że skala ignorancji wśród europosłów w trakcie debat na temat Polski była "niewyobrażalna".
"Stawiało się jakieś pytania i argumenty, a odpowiedź była na zasadzie katarynki. Ten mechanizm pokazuje, że ten autorytet moralny, jakim chciał się posługiwać PE, po prostu zwietrzał. Równie dobrze może to być wierzchołek góry lodowej"
- zauważył prof. Ryba.
"Zobaczyliśmy coś, co odkryła prokuratura belgijska. Może zobaczymy jeszcze o wiele więcej i wtedy odsłonią nam się nie tylko cele, ale mechanizmy"
- podkreślił.
"Ta sprawa tzw. grillowania Polski przez eurodeputowanych, zwłaszcza lewicowych lub z innych frakcji tzw. mainstreamu europejskiego, z jednej strony była bardzo wygodną przykrywką, by tuszować różne nieprawidłowości, o których dowiedzieliśmy się przy okazji afery marokańsko-katarskiej. Wiemy dobrze, że to wierzchołek góry lodowej"
- powiedział prof. Gosse.