Umowa na uzbrojenie F-35 podpisana
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, podpisał dziś umowę na zakupy amerykańskich pocisków przeciwlotniczych AIM-120D AMRAAM, które staną się uzbrojeniem polskich samolotów F-35. Wartość kontraktu to ok. 500 mln dolarów netto.
Warto przypomnieć, że we wrześniu br. posłowie PiS alarmowali, że F-35, które zamówiono w 2020 roku, za rządów Zjednoczonej Prawicy, będą nieuzbrojone.
Minister finansów zobowiązał ministra obrony narodowej do sfinansowania zakupu rakiet powietrze-powietrze do samolotów F-35 wyłącznie z budżetu państwa, a nie z funduszu wsparcia sił zbrojnych. Jeżeli MON nie zdecyduje się na zawarcie kontraktu, to oferta amerykańska wygasa już w grudniu tego roku. Jeśli nie dojdzie do przełamania tego impasu, to samoloty F-35 będą pozbawione rakiet powietrze-powietrze
– ostrzegał Mariusz Błaszczak, były szef MON.
Efekt presji na Kosiniaka-Kamysza
Dziś polityk opozycji opublikował wpis, w którym odnosząc się do komunikatu MON, podkreślił, że zawarcie kontraktu jest możliwe "tylko dzięki presji, którą wywołaliśmy na ministra Kosiniaka-Kamysza".
Minister finansów blokował zakup rakiet do F-35, a szef MON nie miał siły politycznej, by blokadę przełamać. Dopiero, gdy nagłośniłem sprawę i zainteresowały się nią media, minister finansów zmienił zdanie i dał zgodę na zakup. Potrzebujemy systemowych rozwiązań, które uzdrowią sytuację w budżecie na obronność
– przypomniał.
Polityk wskazał, że "decyzja Ministerstwa Finansów o konieczności spłaty zadłużenia Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych bezpośrednio z części 29, w krótkiej perspektywie spowoduje niewypłacalności resortu obrony". Podkreślił również, że resort kierowany przez Andrzeja Domańskiego "cały czas blokuje zamówienie na pociski do wyrzutni Chunmoo, co sygnalizowałem na początku października".
"Są granice żenady"
Komentarz do publikacji na profilu MON zamieścił też poseł PiS Mateusz Kurzejewski.
Są pewne granice żenady, których przekraczać się nie powinno. MON zdaje się tego nie zauważać. Historia tych pocisków to dramat w kilku aktach, pokazujący jak działa resort w czasach Kosiniaka-Kamysza
– ocenił.
Przypomniał także, że wcześniej "minister finansów powiedział, że nie zgadza się na zakup, bo resort będzie niewypłacalny, a środki z funduszu wsparcia mają być spłacane bezpośrednio z budżetu na obronność, wiceminister Paweł Bejda bezradnie rozłożył ręce i przygotował notatkę, z której w skrócie wynika, że "Nie to nie. No trudno"".
Zakup zostałby wstrzymany, gdyby sprawy nie nagłośnił Mariusz Błaszczak, nie podchwyciły media i nie zrobiła się awantura. Minister Kosiniak-Kamysz dopiero wtedy się dowiedział, że trzeba kupić jakieś rakiety i że jest z nimi jakiś problem. Oderwany od pracy nad ustawą o związkach partnerskich, wyprosił w drodze wyjątku ministra finansów o środki. Problem z finansowaniem zamówień jest dalej nierozwiązany, a MON organizuje celebrację kontraktu, który został dopięty tylko dzięki presji opozycji i mediów
– wskazał.
Podkreślił też, iż uzbrojenie do F-35 to "zakup absolutnie niezbędny".
MON doprowadził do sytuacji, w której mogliśmy mieć najnowocześniejsze myśliwce, ale... bez uzbrojenia
– podsumował.
Są pewne granice żenady, których przekraczać się nie powinno. @MON_GOV_PL zdaje się tego nie zauważać. Historia tych pocisków to dramat w kilku aktach, pokazujący jak działa resort w czasach @KosiniakKamysz.
— Mateusz Kurzejewski (@MKurzejewski) November 27, 2025
➡️Minister finansów powiedział, że nie zgadza się na zakup, bo resort… https://t.co/PcyAWSfrF6
Ten kontrakt jest możliwy tylko dzięki presji, którą wywołaliśmy na ministra @KosiniakKamysz . Minister finansów blokował zakup rakiet do F-35, a szef @MON_GOV_PL nie miał siły politycznej, by blokadę przełamać. Dopiero, gdy nagłośniłem sprawę i zainteresowały się nią media,… https://t.co/Kk4tkoeEpv
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) November 27, 2025
Pierwsze „polskie” F-35 mają trafić do naszego kraju w 2026 r. Polskie Siły Powietrzne mają otrzymać 32 maszyny, które razem z myśliwcami F-16 będą stanowić o sile polskiego lotnictwa bojowego. F-35 to pierwszy w polskim lotnictwie samolot wielozadaniowy zaprojektowany tak, by był trudno wykrywalny przez przeciwnika.