Roman Giertych, mecenas słynący z bycia pełnomocnikiem m.in. Donalda Tuska oraz jego syna Michała, przyznał otwarcie, że planuje powrót do polityki. - Nie wykluczam startu w wyborach do Senatu w przyszłym roku, będę zabiegał o poparcie partii opozycyjnych - przyznał.
Giertych został w "Kropce nad i" w TVN24 zapytany o doniesienia tygodnika "Newsweek", jakoby planował powrót do polityki. Były wicepremier i były lider Ligi Polskich Rodzin powiedział, że nie zamierza zakładać partii politycznej.
Nie wykluczam startu w wyborach do Senatu w przyszłym roku.
- dodał.
Zapowiedział przy tym, że będzie zabiegał o poparcie partii opozycyjnych. Nie wymienił jednak żadnej z nazwy.
Jest kilka partii opozycyjnych. Zobaczymy, jeszcze jest rok.
- zaznaczył Giertych.
Przypomniał, że o mandat senatora ubiegał w wyborach parlamentarnych przed trzema laty, jednak wówczas - jak powiedział - mimo ponad 50 tys. głosów, które otrzymał, nie udało mu się dostać do Senatu.
Nie poparła mnie Nowoczesna, głosy się rozbiły.
- wyjaśnił.
Roman Giertych to były współzałożyciel i lider Ligi Polskich Rodzin; w latach 2005-2007 wicepremier i minister edukacji narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.
Po przegranych wyborach parlamentarnych w 2007 roku Giertych zrezygnował z funkcji prezesa LPR, odszedł z polityki i powrócił do zawodu adwokata. Obecnie jego klientami są m.in.: biznesmen, właściciel m.in. Getin Noble Banku Leszek Czarnecki, szef Rady Europejskiej Donald Tusk oraz jego syn Michał Tusk.