Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Kompromitacja Tomczyka i dziennikarza Wirtualnej Polski! Cenckiewicz o rzekomym ukrywaniu akt od Macierewicza

Cezary Tomczyk w rozmowie z wp.pl próbował przekonywać, że Antoni Macierewicz "ukrył" część dokumentów dotyczących katastrofy smoleńskiej w Wojskowym Biurze Historycznym (WBH). Prof. Sławomir Cenckiewicz, który do 2023 r. był dyrektorem WBH, wypunktował merytorycznie błędy Tomczyka i przytoczył obowiązujące procedury.

Antoni Macierewicz i Cezary Tomczyk
Antoni Macierewicz i Cezary Tomczyk
niezależna.pl - Wikimedia Commons

Wiceminister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska w porannym programie starał się zabłysnąć rewelacjami dotyczącymi działalności sejmowej podkomisji badającej katastrofę smoleńską. 

- Musieliśmy dotrzeć do dokumentów w kilkudziesięciu różnych miejscach - powiedział Cezary Tomczyk.

Przytoczył przy tej okazji wątek "słynnych" kilkudziesięciu zalakowanych kopert. Miały się w nich znajdować zdania odrębne członków podkomisji, którzy pozostawali w sporze z innymi osobami pracującymi nad wyjaśnieniem katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.

Proszę sobie wyobrazić, że dopóki pan Cenckiewicz był w (Wojskowym) Biurze Historycznym, nie mieliśmy świadomości, że kilkadziesiąt zalakowanych kopert, które dotyczą katastrofy smoleńskiej, zostało złożonych w biurze u Cenckiewicza

– opowiadał wiceszef resortu obrony.

Rewelacyjny niewypał

Prowadzący rozmowę Patryk Michalski dopytywał, czy działo się to na podstawie znajomości łączącej Cenckiewicza i Macierewicza.

Tomczyk wyjaśnił, że w podkomisji panował konflikt, którego efektem były pojawiające się inne zdania. - W związku z tym, jeżeli Antoni Macierewicz wiedział, że ktoś wysyłał do niego zdanie odrębne, to nawet tego nie czytał. Odsyłał do archiwum wojskowego, licząc na to, że jak to w archiwum, nigdy nikt tego nie znajdzie - kontynuował. Wyjaśnił, że dopiero po odejściu prof. Cenckiewicza z WBH dokumenty trafiły w jego ręce.

Cenckiewicz: kompletne zidiocenie

Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych prof. Sławomir Cenckiewicz. W swoim wpisie wyśmiał rzekome ukrywanie akt.

Nowa koncepcja ukrywania akt - przekazać je za protokołem zdawczo-odbiorczym do archiwum państwowego! A potem ująć w spisie ewidencji ogólnie dostępnym!

– napisał prof. Sławomir Cenckiewicz.

W kolejnym zdaniu odniósł się do samej kwestii przekazywania ich do WBH. Wyjaśnił, że zostały one przekazane przez urząd ministra MON, a nie - jak twierdzi Tomczyk - przez podkomisję lub samego Antoniego Macierewicza.

Pojawiające się zdania odrębne. "Ciekawa książka"

Były szef WBH odniósł się również do poruszonej kwestii trzech członków podkomisji (Kazimierza Grono, Marka Dąbrowskiego i Wiesława Chrzanowskiego), którzy mieli inne zdanie niż reszta zespołu.

Prof. Cenckiewicz podkreślił, że wysyłali oni swoje zdanie odrębne "do różnych osób i instytucji". Co więcej - ich opinie "były publikowane na stronie internetowej i ciekawej książce «W innym świecie»", którą historyk polecił. Dodał ironicznie, że zarówno zdania odrębne, jak i sama książka są "równie zabójcze dla Macierewicza, jak i PO i TVN".

Na końcu swojego wpisu dodał "To jest świat kompletnego zidiocenia!".

 



Źródło: niezalezna.pl

#Cezary Tomczyk #Patryk Michalski #Sławomir Cenckiewicz #katastrofa smolenska #Antoni Macierewicz

st