"Zawieszam swój udział w pracach Ministerstwa Sportu i Turystyki. Wystąpiłem również do Marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich" - poinformował w zamieszczonym dzisiaj na Facebooku oświadczeniu poseł i wiceminister sportu i turystyki, Łukasz Mejza.
Dziś Łukasz Mejza, od niedawna wiceszef resortu sportu i turystyki, wydał oświadczenie, w którym poinformował o zawieszeniu udziału w pracach ministerstwa i urlopie z wykonywania obowiązków poselskich.
"W związku z bezpardonowym atakiem medialnym na mnie na tle politycznym, na środowym briefingu zapowiedziałem złożenie kilkudziesięciu pozwów/wniosków sądowych, co zrealizowałem i nadal realizuję. Chcąc w najbliższych tygodniach w pełni poświecić się walce o swoje dobre imię, prawdę i sprawiedliwość, zawieszam swój udział w pracach MSiT. Zawnioskowałem o udzielenie mi od dzisiaj urlopu bezpłatnego w MSiT, na który otrzymałem zgodę. Wystąpiłem również do Marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich.Wbrew pojawiającym się insynuacjom zapewniam, że wspieram i nadal będę wspierać obóz Zjednoczonej Prawicy" - brzmi oświadczenie Mejzy.
Wirtualna Polska opublikowała niedawno szereg artykułów, w których opisała działalność dawnej firmy obecnego wiceministra sportu oferującej wyjazdy zagraniczne osobom nieuleczalnie chorym (w tym dzieciom), m.in. na nowotwory, Alzheimera czy Parkinsona. Firma miała oferować kosztowne leczenie metodami uznawanymi na całym świecie za niesprawdzone i niebezpieczne. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.
Mejza do tych publikacji odniósł się w środę na konferencji prasowej. Określił je jako "największy atak polityczny po 1989 roku". "Atak ten jest wymierzony we mnie, ale jego celem jest obalenie większości rządowej" - powiedział.
Dzisiaj rano, odpowiadając na pytania dziennikarzy, Ryszard Terlecki, szef klubu PiS, stwierdził, że [polityczna presja] "podziała w najbliższym czasie i doczekamy się zawieszenia" Łukasza Mejzy.
Na pytanie, czy większość sejmowa cierpliwie czeka zatem na decyzję samego Mejzy powiedział: "Cierpliwość też ma swoje granice".