Kardiochirurg Mirosław G., który 18 lat temu pozostawił gazik w sercu pacjenta, nie odpowie za nieumyślne narażenie pacjenta na utratę życia. Sąd Najwyższy uchylił bowiem wyrok skazujący z 2022 r. z przyczyny "nienależytej obsady sądu" i umorzył sprawę z powodu przedawnienia. W składzie orzekającym był Waldemar Płóciennik - sędzia PRL, członek PZPR i Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, skazujący w stanie wojennym za działalność antykomunistyczną.
Sąd Najwyższy, rozpoznając kasację obrony, uchylił wyrok drugiej instancji w tej sprawie, który zapadł 25 stycznia 2022 roku.
- Powodem uchylenia tego wyroku była bezwzględna przyczyna odwoławcza polegająca na nienależytej obsadzie sądu. Ta nienależyta obsada sądu polegała na tym, że sąd odwoławczy orzekał w składzie trzech sędziów, podczas gdy z mocy ustawy tzw. covidowej powinien orzekać w składzie jednego sędziego
- zaznaczyła w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek.
"Skoro wyrok sądu odwoławczego został uchylony, to w obrocie prawnym został nieprawomocny wyrok sądu I instancji" - mówiła Wąsek-Wiaderek. Ale, po drugie - jak dodała - w sprawie doszło do przedawnienia i należy ją umorzyć.
Jednym z argumentów takiego rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego było orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z grudnia 2023 r. uznające niekonstytucyjność przepisu tzw. ustawy covidowej zawieszającego bieg terminów przedawnienia w prawie karnym. Jak wówczas w tamtym orzeczeniu wskazał TK ustawodawca, "nie wskazał terminu, do którego obowiązywać miało zawieszenie biegu terminów przedawnienia karalności czynu oraz przedawnienie wykonania kary, jak również nie określił maksymalnego limitu czasowego, do którego mogło ono trwać".
Mec. Beata Czechowicz, reprezentująca dra G., mówiła przed Sądem Najwyższym, że sąd ten samodzielnie może ocenić konstytucyjność spornego przepisu. Dodała też, że - mimo wątpliwości prawnych kierowanych pod adresem obecnego TK - wyrok dotyczący przepisu o przedawnieniach z ustawy covidowej był opublikowany w Dzienniku Ustaw, a w składzie Trybunału wydającym tamto orzeczenie nie było żadnego z trójki sędziów TK, których status jest kwestionowany.
Biorąc ten wyrok TK pod uwagę - jak natomiast mówiła w uzasadnieniu sędzia Wąsek-Wiaderek - w tej sprawie do przedawnienia doszło 17 stycznia 2022 roku, zaś wyrok sądu okręgowego zapadł 25 stycznia 2022 roku. "Ponieważ już nie można procedować w tej sprawie, bo terminy przedawnienia minęły, to jedynym rozstrzygnięciem, jakie Sąd Najwyższy mógł zawrzeć w drugiej części wyroku, było umorzenie całego postępowania" - powiedziała sędzia.
W składzie Sądu Najwyższego orzekającym w sprawie kardiochirurga Mirosława G. był Waldemar Płóciennik - sędzia PRL, członek PZPR i Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, skazujący w stanie wojennym za działalność antykomunistyczną.
Sędzia Waldemar Płóciennik był już przez nas wielokrotnie opisywany. Ma też swoje miejsce w książce „Resortowe togi”. To jeden z sędziów Sądu Najwyższego, który w PRL orzekał w procesach opozycjonistów. W okresie stanu wojennego skazał Zofię Pietkiewicz, działaczkę podziemnej „Solidarności” zwaną „niezłomną koszalinianką”. Władze żądały surowego rozliczenia uczestników manifestacji przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego z 13 sierpnia 1982 r.
Ówczesny sędzia Sądu Rejonowego w Koszalinie, Waldemar Płóciennik, uznał zarzuty prokuratorskie za słuszne, że opozycjonistka znieważyła interweniujących podczas manifestacji funkcjonariuszy MO. Sędzia skazał ją na bezwzględną karę 8 miesięcy pozbawienia wolności. Osadzono ją w ciężkim więzieniu Fordon. Nieżyjącej już opozycjonistki nie zadośćuczyniono w III RP, nie cofnięto wobec niej wyroku, nie uznano jej sądownie za pokrzywdzoną , i poddaną w tej sprawie represjom komunistycznym.
Sędzia Waldemar Płóciennik pomimo swej karty w PRL jako orzekający członek PZPR, działacz Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej po 1989 r., nie martwił się o swoją karierę. Nie tylko trafił w 2005 r. do Sądu Najwyższego ale i został szefem wydziału jego izby karnej.
Dziś w Izbie Karnej SN zapadło ważne orzeczenie - w sprawie Mirosława G.
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) October 3, 2024
Na szczęście w składzie orzekającym nie było neosędziów. Co prawda był powołany na stanowisko sędziowskie w 1982 r. przez Radę Państwa SSN Płóciennik, który skazał znaną opozycjonistkę na więzienie za…
Warto pamiętać o roli, jaką sędzia Płóciennik odegrał, już jako sędzia Sądu Najwyższego, w kwestii rozliczeń zbrodni komunistycznych. W 2010 r. przewodniczył składowi SN, który uchwalił, że zbrodnie komunistyczne, w tym zbrodnie sądowe, nie podlegają przedawnieniu zgodnie z postanowieniami Kodeksu karnego, a więc najczęściej po 15 latach. Z kolei w 2007 r. SN z udziałem sędziego Płóciennika zwolnił z odpowiedzialności karnej sędziów, którzy skazywali w dniach 13-16 grudnia 1981 r. opozycjonistów z dekretu o stanie wojennym, gdy nie był on jeszcze obowiązującym prawem.
Sprawa kardiochirurga G. była jedną z głośniejszych medialnie w ostatnich kilkunastu latach. Lekarz został zatrzymany w lutym 2007 r. przez agentów nowo utworzonego Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Następnie G. został tymczasowo aresztowany, w izolacji spędził trzy miesiące. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa pacjenta z zamiarem ewentualnym oraz szereg zarzutów o przyjmowanie łapówek od pacjentów.
Pacjent, w którego komorze serca pozostał gazik, musiał być ponownie operowany, gdy jego stan gwałtownie się pogorszył. Wyciągnięcie gazika z serca przywróciło mu krążenie, ale w wyniku powikłań pojawiły się objawy m.in. niewydolności nerek i wątroby, układu sercowo-naczyniowego. Mężczyzna zmarł 3 lutego 2007 roku.
W wątku dotyczącym operacji z jesieni 2006 r. i gazika pozostałego w komorze serca pacjenta Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w maju 2017 r. wydał pierwszy wyrok. Kardiochirurg został uniewinniony od zarzutu doprowadzenia do śmierci pacjenta, a postępowanie w związku z narażeniem życia i zdrowia pacjenta zostało umorzone.
Sąd uznał wówczas, że Mirosław G. naraził pacjenta, ale następnie – podejmując decyzję o reoperacji – to niebezpieczeństwo sam uchylił. Uniewinnienie kardiochirurga od zarzutu doprowadzenia do śmierci uprawomocniło się mimo złożonej na jego niekorzyść apelacji prokuratury. Jednak zarzut narażenia życia pacjenta został skierowany do ponownego rozpoznania.
W sierpniu 2021 r. sąd rejonowy po ponownym rozpoznaniu wydał wyrok skazujący w tej sprawie i wymierzył G. pół roku w zawieszeniu, zaś w styczniu 2022 r. taki wyrok utrzymała II instancja. Na tamto orzeczenie wpłynęła do SN kasacja obrony.
W maju 2022 r. zakończył się natomiast wątek korupcyjny sprawy. Ostateczny stał się wtedy wyrok 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu dla dr. G. za przyjęcie od pacjentów i ich rodzin korzyści finansowych. SN oddalił wówczas kasację prokuratury w sprawie zarzutów korupcyjnych, od których G. uniewinniono.