Były premier Mateusz Morawiecki skomentował wystąpienie ppłk. Marcina Maksjana po postawieniu zarzutów posłowi Mariuszowi Błaszczakowi (PiS). Były szef MON usłyszał zarzuty w sprawie odtajnienia planów obrony Polski na linii Wisły.
Poseł PiS Mariusz Błaszczak usłyszał dziś prokuratorskie zarzuty. Sprawa dotyczy sprawy odtajnienia, a następnie publicznego ujawnienia we wrześniu 2023 r. przez Błaszczaka, jako szefa MON, części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta". Powołując się na ten dokument, zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i oddanie napastnikowi połowy kraju.
Dziś przed prokuraturą usłyszeliśmy, że szef MON może zdejmować klauzule "tajne" i "ściśle tajne", ale nie we wszystkich przypadkach i za tę konkretną decyzję usłyszał zarzuty.
Prokurator ppłk Marcin Maksjan mówił, na czym polegały zarzuty postawione posłowi Błaszczakowi.
Przekroczenie uprawnień, ale tu jest w celu osiągniecia korzyści osobistej. Korzyść osobista w ocenie prokuratury to tutaj jest właśnie korzyść dla formacji politycznej. Pamiętajcie państwo, kiedy te materiały zostały ujawnione, to był ostatni miesiąc kampanii przed wyborami do parlamentu. I tu w ocenie prokuratury zostało to zrobione w celu osiągnięcia korzyści osobistej dla formacji politycznej
– powiedział ppłk. Maksjan.
Do tych słów odniósł się były premier, Mateusz Morawiecki. - Chłopie, zabrakło Ci tylko radzieckiego munduru i czapki z czerwoną gwiazdą. Wrócimy i zapłacicie za ZŁO - napisał polityk PiS.
Chłopie, zabrakło Ci tylko radzieckiego munduru i czapki z czerwoną gwiazdą.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) March 21, 2025
Wrócimy i zapłacicie za ZŁO. https://t.co/iq6kZQr8i1