Rzecznik prasowy lubelskiej policji, podinspektor Andrzej Fijołek, przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że w sobotę około godziny 17:40 tomaszowska policja otrzymała zgłoszenie przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego o odnalezieniu szczątków niezidentyfikowanego obiektu w miejscowości Majdan-Sielec, położonej w gminie Krynice.
Rzecznik prasowy ministerstwo obrony narodowej przekazał, że pod Zamościem rozbił się dron „nienoszący żadnych cech wojskowych”. Jak dodał - był to najprawdopodobniej dron przemytniczy.
Błaszczak z serią pytań do szefa MON
Jak dobrze wiemy, dzisiejszy przypadek to kolejna taka sytuacja w ostatnim czasie. Nocą z 19 na 20 sierpnia Polską wstrząsnęło zamieszanie, jakie wywołał dron, który naruszył polską przestrzeń powietrzną i eksplodował w polu kukurydzy w Osinach (województwo lubelskie).
Gościem wieczornego pasma na antenie TV Republika był Mariusz Błaszczak, były minister obrony narodowej. Zostały zapytany wprost: czy Polacy - w świetle powtarzających się wydarzeń tego typu - mogą czuć się bezpiecznie?
To jest bardzo zasadnicze pytanie. Pytanie, dlatego jest ważne, gdyż to już po raz kolejny mamy do czynienia z takim oto zdarzeniem, a pamiętajmy o tym, że przecież na terytorium Białorusi są przeprowadzane ćwiczenia przez Rosję. Ćwiczenie Zapad - kolejne ćwiczenie z tej serii, które jest demonstracją intencji imperialnych Rosji rządzonej przez Władimira Putina.
– wskazał na początku.
Przypomniał, że "po polskiej stronie również jest ćwiczenie wojska Polskiego".
Następnie skierował serię pytań do obecnego kierownictwa MON, na czele którego stoi Władysław Kosiniak-Kamysz.
Stawiam publicznie pytanie: czy na terytorium wschodnim, na terytorium naszego kraju zwiększono osłonę przeciwlotnicza i przeciwrakietową - również przeciwdronową? Kolejne pytanie: dlaczego ten dron nie został zestrzelony? Przecież takie możliwe Wojsko Polskie ma. Oczywiście one nie są pełne - ze względu na opieszałość kierownictwa obecnego ministerstwa obrony narodowej, bo na przykład sprawa śmigłowców bojowych, uderzeniowych, Apache - wszyscy wiemy, że one mają możliwości, aby zestrzeliwać drony. Śmigłowce zostały zamówione dopiero w tym roku, kiedy sam byłem ministrem obrony narodowej, w 2023 roku, wynegocjowałem warunki pozyskania tego sprzętu - włącznie z przekazaniem nam przez wojska lądowe USA śmigłowców używanych do tego celu, by nasi piloci mogli się szkolić.
– brzmiały pierwsze z nich.
I dalej: "kolejne pytanie, które należy postawić publicznie: co się dzieje z systemem wykrywania dronów i obezwładniania dronów?".
Ten system został pozyskany, kiedy byłem szefem MON. Z Informacji prasowych mogliśmy się dowiedzieć, że obecne kierownictwo MON zrezygnowało z modernizacji tego systemu. Ten system musi być modernizowany, bo w tej dziedzinie zmiany następują błyskawicznie szybko. Strona atakująca zmienia programy, którymi posługują się drony - w związku z tym, urządzenia do obrony, do ubezwładniania dronów, muszą być poddawane modernizacji. Ten system sprawdza się na Ukrainie, gdyż polska firma, która produkuje system SKY Ctrl wykorzystuje ten system na Ukrainie. Ukraińcy pozyskali właśnie ten system - dla obrony przeciwdronowej.
– tłumaczył były minister obrony narodowej.
"No i kolejne pytanie, które należy postawić publicznie: przygotowaliśmy inwestycje dot. powołania dywizjonu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego w województwie lubelskim, w powiecie ryckim. Nic się nie dzieje w tej sprawie, od 13 grudnia 2023. Jest to więc miara zaniedbań rządzącej dziś koalicji 13 grudnia z Donaldem Tuskiem na czele. I z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem jako ministrem obrony narodowej. To nie są żarty. To nie są błahe sprawy. Tu chodzi o ludzkie życie, o bezpieczeństwo naszej ojczyzny, więc trzeba się domagać wyjaśnień ze strony szefa MON - dlaczego ten dron nie został zestrzelony" - mówił Mariusz Błaszczak.