Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Koalicja Obywatelska odcina się od Giertycha: Poniesie odpowiedzialność za swoje słowa

Roman Giertych, od miesięcy nakręcający mit sfałszowanych wyborów, właśnie dobrnął do piku swojej aktywności. Z każdym dniem pojawiają się kolejne komentarze parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej, wprost odcinające się od działalności mecenasa.

Od kilku dni pojawiały się nieoficjalne doniesienia o frustracji, jaka narasta wśród parlamentarzystów koalicji rządzącej w związku z działalnością Giertycha. Gdy opinia publiczna wyraźnie odrzuciła narrację mecenasa (publikacja sondaży poparcia i wyraźny spadek popularności Koalicji Obywatelskiej), politycy zaczęli mówić otwartym tekstem.

- Roman Giertych pełni wolny mandat i nikt nie może zabronić mu wypowiadania się w ten czy w inny sposób (...). Oczywiście, że działa na niekorzyść przede wszystkim państwa polskiego i demokracji w mojej ocenie, bo nie ma żadnych dzisiaj dowodów na to, że komisje, tak jak on powiedział, chyba w większości zostały przejęte. Nie ma na to żadnych dowodów, więc nie powinien się w tak nieodpowiedzialny sposób wypowiadać. Chcę podkreślić, że to, co mówi Roman Giertych, absolutnie nie jest stanowiskiem Klubu Koalicji Obywatelskiej ani polskiego rządu

- przyznała posłanka KO Jolanta Niezgodzka z zespołu Giertycha ds. rozliczeń Prawa i Sprawiedliwości.

- Myślę, że Roman Giertych poniesie odpowiedzialność za słowa. Nawet odpowiedzialność, którą wymierzą po prostu Polski i Polacy, która się przejawia po prostu w głosowaniu na daną osobę lub nie, bo jednak trzeba brać odpowiedzialność za słowa, zwłaszcza kiedy się pełni mandat parlamentarzysty i kiedy też ma się taki posłuch społeczny, którym cieszy się nadal, o dziwo, Roman Giertych - oceniła w telewizji echo24.tv.

Głos zabrała też rzecznik klubu parlamentarnego Koalicja Obywatelska Dorota Łoboda. - Wybór Karola Nawrockiego na pewno nie będzie wśród posłów powszechnie kwestionowany - powiedziała Wirtualnej Polsce.

Wygląda na to, że te nieprawidłowości w komisach wyborczych czy czasem również fałszerstwa miały wpływ na wynik wyborów, ale nie miały wpływu na samego zwycięzcę. Chodzi o to, że liczba głosów, która padła na Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego jest inna niż ta, która była podana w komunikacie PKW. To z całą pewnością trzeba wyjaśnić. Ale to jest osobna sprawa, bo zanosi się, że Karol Nawrocki będzie prezydentem Polski od 6 sierpnia

- podkreśliła Łoboda.

Rzeczniczka KO pytana w WP o radykalne głosy przedstawicieli klubu - przede wszystkim Romana Giertycha, który sugerował możliwość fałszerstw na wielką skalę - już w ubiegłym tygodniu podkreśliła, że głos posła nie jest oficjalnym stanowiskiem klubu. 

- Roman Giertych ma prawo do swoich opinii i publicznie je wygłasza, natomiast ostateczna decyzja co do kierunku działań Koalicji Obywatelskiej leży w rękach premiera - mówi.

Źródło: echo24.tv, wp.pl, niezalezna.pl