Propozycja resortu zdrowia pod wodzą Izabeli Leszczyna zakłada masową likwidację porodówek w Polsce. Niepokojącym jest, iż z mapy może zniknąć niemal co trzeci oddział położniczy... "Podejmując decyzje zza biurka w Warszawie i kierując się w nich wyłącznie słupkami w Excelu można nie przewidzieć takich konsekwencji" - bije na alarm Janusz Cieszyński, poseł PiS, wskazując na tragiczną sytuację porodówek na Mazurach. A może być jeszcze gorzej...
Przedstawiony w sierpniu przez Ministerstwo Zdrowia projekt ustawy zakłada m.in. zmianę zasad kwalifikowania szpitali do tzw. sieci i ich konsolidację. W przypadku profilu położnictwo i ginekologia do zakwalifikowania do sieci szpitali miałaby decydować minimalna liczba odebranych porodów, wstępnie określona przez resort zdrowia na około 400 rocznie - ma to dążyć do ich zamknięcia.
Projekt jest po rozpatrzeniu przez Stały Komitet Rady Ministrów i czeka na skierowanie do Rady Ministrów. Po konsultacjach społecznych, dzięki uwadze Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, trafi pod obrady rządu z istotną zmianą - o "być albo nie być" porodówek decydować ma nie tylko liczba odbieranych w nich porodów, ale także ich lokalizacja. Jerzy Szafranowicz z Ministerstwa Zdrowia podkreśla, że ogłoszenie nowego wykazu zakwalifikowanych szpitali "z całą pewnością nie będzie skutkować zwiększeniem odległości do najbliższego szpitala położniczego do 100 kilometrów, na żadnym obszarze kraju".
Jeśli nie rodzą się dzieci, bo demografia jest jaka jest, a mamy cały szereg seniorów, którzy wymagają długoterminowej opieki, to zamieńmy porodówkę na opiekę długoterminową, bo tego potrzebują mieszkańcy, a każdą kobietę, która będzie rodzić dziecko - dowieźmy 30 km dalej karetką pogotowia do świetnej porodówki, ze znieczuleniem okołoporodowym, z najlepszymi specjalistami, z pokojem do rodzenia
Do sprawy odniósł się na platformie x.com Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji.
Jutro rząd uchwali ustawę o likwidacji porodówek
Obecnie w całym województwie warmińsko-mazurskim funkcjonuje 16 porodówek, z których 6 (zlokalizowanych w 4 miejscowościach) przyjmuje ponad 400 porodów rocznie. Pierwotna wersja ustawy zakładała, że pod nóż pójdzie 10 pozostałych.
Co to oznacza w praktyce np. dla wschodniej części Mazur? Likwidację porodówki w Olecku (ma pecha, jest oddalona od szpitala w Ełku o 29,7 km...), a co za tym idzie odcięcie od dobrej opieki nie tylko powiatu oleckiego (35 tysięcy mieszkańców), ale także powiatu gołdapskiego (kolejne 26 tysięcy).
Polityk odniósł się także do zapowiedzi Leszczyny na temat... "czarodziejskiej" różdżki.
Podejmując decyzje zza biurka w Warszawie i kierując się w nich wyłącznie słupkami w Excelu można nie przewidzieć takich konsekwencji. Dlatego jako PiS będziemy bronić pacjentów przed nieodpowiedzialnymi pomysłami pani od czarodziejskiej różdżki
Jutro rząd uchwali ustawę o likwidacji porodówek
— Janusz Cieszyński (@jciesz) November 4, 2024
Zgodnie z zapowiedzią D. Tuska w tym tygodniu rząd zajmie się "reformą" szpitali. Jak ma wyglądać ta zmiana? Zapraszam do spojrzenia na to na przykładzie porodówek na Mazurach.
Obecnie w całym województwie warmińsko-mazurskim…