Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Kim jest likwidator Polskiego Radia ścigający redaktora? Ano, na razie - nikim

Likwidator Polskiego Radia, a przynajmniej ktoś tytułujący się takim mianem, złożył zawiadomienie do prokuratury na Tomasza Duklanowskiego ws. firmowego sprzętu. Wpływowy polityk nowej władzy z zarzutami korupcyjnymi określa dziennikarza bez podobnych perypetii z prokuratorami i sądami mianem "przestępcy", a sąd w międzyczasie odmówił wpisania nazwiska likwidatora Polskiego Radia do Krajowego Rejestru Sądowego.

Polskie Radio
Polskie Radio
Piotr Galant - Gazeta Polska

Gąbka za 100 złotych symbolem zacietrzewienia

Od ponad roku trzymam się konsekwentnie zasady, że nie wypowiadam się o posłance Magdalenie Filiks i bitwie w mediach społecznościowych wokół tematu skazanego pedofila z PO - bez względu na ocenę publicznej aktywności parlamentarzystki i jej wypowiedzi w sieci, jest matką, która w tragicznych okolicznościach straciła dziecko i należy jej się ogrom współczucia. Koniec, kropka.

Natomiast trudno przejść obojętnie wobec faktu, że likwidator Polskiego Radia S.A. de facto nie jest likwidatorem, co potwierdził sąd, nie wpisując nazwiska Pawła Majchera do KRS. A z kolei likwidator regionalnego oddziału rozgłośni, działając w imieniu spółki, złożył doniesienie na Tomasza Duklanowskiego, byłego redaktora naczelnego Radia Szczecin, znienawidzonego przez obecnie rządzących - nie tylko za tekst, o którym dziś celowo nie wspominam jak uzasadniłem wyżej, ale również za doniesienia o zarzutach wobec marszałka Tomasza Grodzkiego czy Stanisława Gawłowskiego. Paweł Kusak występuje tu z pozycji likwidatora regionalnych oddziałów Polskiego Radia - ale skoro sąd zakwestionował pozycję Majchera w kontekście całej spółki, to zaraz znajdzie się niejeden prawnik, który zacznie podważać i działania na szczeblu terenowym. 

Bowiem jak przyznał referendarz sądowy, odrzucając wniosek o wpisanie likwidatora do KRS: "Kierunek zmian dotyczących spółki POLSKIE RADIO SA od listopada 2023, nie zaś jedynie od 28 grudnia 2023 r. (tj. od daty wpływu rozpoznawanego obecnie wniosku) był tożsamy, tj. likwidacja i okoliczności około - likwidacyjne i to niezależnie od tego, kto podpisywał kolejne wnioski działając w imieniu spółki. Stawia to pod znakiem zapytania rzeczywisty cel działań wskazujących bardziej na chęć zachowania rzeczywistej kontroli nad spółką POLSKIE RADIO SA, aniżeli rzetelne prowadzenie likwidacji, co z kolei stwarza niebezpieczeństwo, iż ilekroć będzie zmieniać się władza w Polsce, rozważane będzie postawienie mediów publicznych w stan likwidacji". 

Pretekstem do ścigania redaktora Duklanowskiego jest to, że podobno przywłaszczył sobie stary sprzęt o wartości kilkunastu tysięcy złotych. W rewolucyjnym zapale likwidator wycenił "gąbkę z logiem Radia Szczecin" na 100 złotych. Tak właśnie wygląda początek rozliczeń z poprzednią władzą, ale jak widać i z dziennikarzami, gdy nie ma się oleju w głowie.  

Polityk z zarzutami i likwidator wysłany przez sąd na drzewo

Procesujący się z Duklanowskim senator Stanisław Gawłowski udostępnił zawiadomienie do prokuratury, nazywając oponenta "przestępcą" i - tylko dopytując rzecz jasna - czy przypadkiem nie złodziejem. Tymczasem Duklanowski nie ma postawionych zarzutów. Nie jest też w związku z tym oskarżony, już nie mówiąc o skazaniu prawomocnie przez sąd. Do 2023 roku politycy Koalicji Obywatelskiej jak jeden mąż mówili, że o tym, czy ktoś jest przestępcą decyduje tylko i wyłącznie prawomocny wyrok sądu. Dziś ta wykładnia już nie obowiązuje, bo oni sami - wraz z powrotem do władzy - uważają, że mają prawo wcielać się w role prokuratorów i sędziów. Mówią otwarcie, kto będzie siedział, nie kryjąc, że komisje śledcze uruchamiane po wyborach są tylko pretekstem, by "dorżnąć watahę". Naturalnie, zawartość laptopa czy telefonu Duklanowskiego nie ma nic do rzeczy. Zbrodnią - cytując klasyka - jest tak w ogóle przez chwilę pomyśleć. 

Ale likwidator Polskiego Radia S.A., który formalnie nie jest likwidatorem, dopóki nie zostanie wpisany przez sąd jako oficjalny reprezentant władzy w medium publicznym do KRS - nawet, jeśli zezwolono na taką procedurą jeśli mowa o rozgłośnie regionalne - nie powinien wybiegać przed szereg ze ściganiem byłych dziennikarzy mediów publicznych. A to właśnie zrobił. I można mieć różne opinie na temat Duklanowskiego, jego tekstów, ale nie uprawnia to polityka do nazywania przestępcą kogoś, kto nim nie jest - tym bardziej, jeśli sam ma postawione poważne zarzuty korupcyjne.

W Polsce po 15 października wiele spraw błyskawicznie stanęło na głowie - praworządność przywraca się bezprawiem, konstytucję traktuje jak szmatę do podłogi, usuwa się w cień projekty cywilizacyjne lub artykuły, żeby tylko nie przypominały o ostatnich ośmiu latach. Wygrane wybory w demokratyczny sposób premier nazywa "okupacją", politycy swawolnie traktują uchwały i wyroki sądów, jak im pasują (przykład wygaszenia mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w dwóch izbach SN), a przy tym wszystkim zaleca się w takich okolicznościach wszystkim "uśmiechać", "wierzyć", "nie przeszkadzać", a już najlepiej - nie interesować się. Wszak "nikt nie mówił, że przywracanie ładu nie będzie bolało", albowiem "prawo jest takie, jak my uważamy". Owszem, boli - rozum i godność człowieka. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Tomasz Duklanowski #Polskie Radio #Radio Poznań #Stanisław Gawłowski #media #media publiczne

Grzegorz Wszołek