Mateusz Kijowski, były lider KOD, który na niejednym proteście szedł ramię w ramię z Grzegorzem Schetyną i jego świtą, teraz nie kryje, że droga, jaką wybrała opozycja na zbliżające się wybory parlamentarne, jest drogą ku przepaści. Dlatego też na swoim profilu na Facebooku pisze: "Chyba już wszyscy wiemy, jak opozycja przegra wybory". "Kiedy idą ku przepaści nie da się inaczej wesprzeć, niż głośno krzyczeć. Albo złapać za rękę (...) My możemy pomóc. Ale to oni muszą nam dać amunicję" - stwierdza. I wyznaje: "Na razie nas unikają".
Jeżeli nie będzie pomysłu na kampanię z wykorzystaniem setek tysięcy zwolenników, to nic się nie uda
- przekonuje Kijowski na swoim profilu na Facebooku. To tam zamieścił wpis, który dla jego sympatyków może być dużym zaskoczeniem.
"Chyba już wszyscy wiemy, jak opozycja przegra wybory"
- napisał.
Swoją myśl rozwinął w dyskusji pod wpisem zaznaczając np., że "nie oczekuje obiecanek tylko odpowiedzialnej polityki".
Wielu jest takich. Ale potrzebne jest też zaufanie wzajemne. Jeżeli politycy nam nie ufają i nie chcą nas wciągnąć do działania, to skąd pomysł, że my im zaufamy i oddamy na nich głos?
- pisze.
Internauci poruszyli wątek sezonu urlopowego i faktu, że kampania nie powinna trwać podczas wakacji.
Właśnie jestem w drodze na spotkanie z mieszkańcami #POrozmawiajmy, takie spotkania odbywają się w całej Polsce. Tak więc wakacji u nas nie ma
- głosi jeden z komentarzy, na który w szczególny sposób zareagował Kijowski:
Byłem na takim spotkaniu. Większość zwolenników wyszła zdemotywowana. Żadnego pomysłu, jak mogą pomóc.
Były lider KOD krytykuje opozycję również za brak konkretnych propozycji. I brak pomysłu na kampanię.
Od tygodni błagam, żeby sztab powiedział, jak można się włączyć. Również osobiście członków sztabu. I cisza. Jak każdy sam będzie prowadził własną kampanię, to na sukces nie ma co liczyć
- zaznacza i dodaje, że będzie się "domagał bez końca, żeby sztab wyborczy się wziął do roboty i zaproponował nam, jak możemy pomóc!".
Kiedy idą ku przepaści nie da się inaczej wesprzeć, niż głośno krzyczeć. Albo złapać za rękę (...) My możemy pomóc. Ale to oni muszą nam dać amunicję. Roznoszenie ulotek w ostatnim tygodniu to za mało.
- podkreśla Kijowski apelując do PO:
Widzę, że są na drodze do porażki. I wołam głośno - tu jesteśmy! Chcemy pomóc! Posłuchajcie nas! Zauważcie!
I wyznaje:
My niestety nie zorganizujemy kampanii. Nie mamy pieniędzy, nie mamy możliwości, nie mamy prawa. Jeżeli politycy nas nie zaangażują do kampanii, to nic z tego nie wyjdzie. A na razie nas unikają. Wiem, bo byłem na spotkaniu z ludźmi ze sztabu krajowego.