- Dużo się zdarzyło, jeśli chodzi o zachowania ekipy Hołowni, Tuska czyli tej obecnej rządzącej koalicji likwidatorów, która kwestionowała, kategorycznie kwestionowała każde działanie naszego rządu, które służyło obronie granicy wschodniej, które służyło odpieraniu tego hybrydowego ataku - powiedział Krzysztof Szczucki, poseł PiS, w programie "Michał Rachoń. Jedziemy" na antenie TV Republika. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Szymona Hołowni, który pytany, czy koalicja rządząca przeprosi Straż Graniczną i Wojsko Polskie, w odpowiedzi zapytał: "Za co?".
Szymon Hołownia został zapytany przez reportera TV Republika, czy koalicja rządząca przeprosi Straż Graniczną i Wojsko Polskie. Polityk w odpowiedzi zapytał: "Za co?", na co reporter wskazał: "Za tę kampanię, która wówczas była kampanią podsycającą nienawiść, oskarżenia wobec strażników granicznych, wobec wojska".
"Teza, którą pan wygłasza, jest tezą działacza politycznego, nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem. Proszę wskazać w jakim miejscu ktokolwiek choćby z mojej partii, albo ja osobiście obrażał żołnierzy albo strażników granicznych. Przeciwnie – cały czas powtarzaliśmy, że mundurowi należy się szacunek, że należy wspierać tych, którzy polskiego bezpieczeństwa bronią, ale wybaczy pan, ale na tak postawione, zmanipulowane pytanie nie będę odpowiadał"
Do tych słów marszałka Sejmu odniósł się Krzysztof Szczucki, poseł PiS w programie "Michał Rachoń. Jedziemy" na antenie TV Republika.
"Rząd Prawa i Sprawiedliwości stał twardo na straży polskiego bezpieczeństwa, pilnował tej granicy, zbudował zaporę i dlatego nic się nie zdarzyło, to znaczy integralność terytorialna Polski została zachowana. Dużo się zdarzyło, jeśli chodzi o zachowania ekipy Hołowni, Tuska czyli tej obecnej rządzącej koalicji likwidatorów, która kwestionowała, kategorycznie kwestionowała każde działanie naszego rządu, które służyło obronie granicy wschodniej, które służyło odpieraniu tego hybrydowego ataku. To była zapowiedź tego, co później stało się w stosunku do Ukrainy i jest to przykład neoimperialnej polityki Rosji. Mówili, że trzeba wpuścić każdego, a później zobaczy się, kim są ci ludzie. Janina Ochojska bardzo aktywna także w tym względzie. Franciszek Sterczewski, który biegał z torbą przy granicy. To tylko symboliczne przykłady bardzo złych działań niezgodnych z naszą racją stanu wymierzonych w polskie bezpieczeństwo, wymierzonych w politykę rządu. Dzisiaj nagle Donald Tusk stroi się w piórka obrońcy ojczyzny i próbuje zapomnieć o tamtych zdarzeniach"
Polityk przypomniał, że "to dotykało nawet dzieci tych funkcjonariuszy - są wypowiedzi czy tych funkcjonariuszy czy ich małżonków, kiedy mówią, że dzieci w szkole były atakowane przez swoich kolegów za to, że ich rodzice bronią granicy, a rzekomo krzywdzą tych biednych migrantów, którzy koczują na tej granicy".
"To była bardzo rozległa akcja hejtu wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej, wojska, policji. Oni byli atakowani i z zewnątrz i z wewnątrz. Za to powinny elity składając się na koalicję rządzącą przeprosić, bo inspirowały te ataki. Chociażby wypowiedź Władysława Frasyniuka. Nie da się nie zauważyć, że jest członkiem tej szeroko rozumianej elity, która składa się na środowisko dziś rządzące, którzy w takich niewybrednych słowach obrażali funkcjonariuszy"
Podkreślił też, że "nie wie, jak dziś można być premierem, który wcześniej autoryzował takie zachowania, a dziś jedzie na granicę, mówi o wspieraniu funkcjonariuszy".
"Dobrze, że dziś to robi, bo taką postawę powinni wszyscy przedstawiciele eleit politycznych prezentować niezależnie, czy są w koalicji, czy opozycji. Ale która jego postawa jest autentyczna? Ta dzisiaj czy ta sprzed kilku lat? Jak można tym funkcjonariuszom spojrzeć w oczy i nie powiedzieć im „przepraszam”?"