- Donald Tusk sprytnie obrócił uwagi pod jego adresem, że wykonuje interesy zewnętrzne, w osobiste ataki na jego osobę - ocenił w rozmowie z red. Katarzyną Gójską na antenie Telewizji Republika socjolog prof. Arkadiusz Jabłoński z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Rozmowa w programie "W Punkt" była poświęcona dzisiejszym wydarzeniom w Sejmie - nieuzyskaniu wotum zaufania przez rząd Mateusza Morawieckiego i wskazaniu na premiera Donalda Tuska. Zdaniem drugiego gościa w studiu, politologa dr. Tomasza Żukowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, debata nad expose byłego szefa rządu została świadomie "unieważniona" przez szefa PO zagrywką z pomocą Barbary Nowackiej z Koalicji Obywatelskiej.
Sejm wybrał w poniedziałek wieczorem w ramach tzw. drugiego kroku konstytucyjnego Donalda Tuska na premiera. Opowiedziało się za tym 248 posłów, 201 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Zaraz po tym szef PO wygłosił pierwsze w tej kadencji Sejmu przemówienie. Dużą jego część poświęcił "atakom" na jego osobę.
- Jeżeli prawda są te opisy czegoś, co nazywamy jakimś portretem psychologicznym pana Donalda Tuska, to wydaje się, że to w nim jednak głęboko tkwi i będzie miało swoje konsekwencje - ocenił przemówienie szefa PO prof. Jabłoński.
"Mniej więcej powiedział coś takiego, że "tak naprawdę, to wy wszyscy zachowywaliście się wrednie. Mnie człowieka, którego dziadkowie siedzieli w obozach koncentracyjnych niemieckich, traktowaliście jako pachołka, trochę niemieckiego. Ja wam tego nigdy nie zapomnę. Powinniście się wstydzić wy wszyscy, którzy mieli trochę sumienia". I tutaj pada nazwisko prezydenta Lecha Kaczyńskiego"
"Uderzyła w Prawo i Sprawiedliwość wyciągając zwłaszcza kwestie śmierci. To taki emocjonalnie wzburzony atak na Prawo i Sprawiedliwość, nie będący faktycznie rozliczania, ale będący formą poniżania i wręcz deklaracją politycznej zemsty"
"Powtarzała takie klisze negatywnego przekazu z czasów przed-kampanijnych i kampanijnych. Myślę, że zrobił to zupełnie świadomie. Chodziło to, aby nie było debaty nad expose, ale żeby zamiast niej było mówienie obok siebie, każdy do swoich. Po to, żeby unieważnić ten niezwykle ważny fakt, jakim jest expose"
Prof. Żukowski zwrócił też na zachowanie szefa Platformy Obywatelskiej podczas dzisiejszych obrad Sejmu, "kiedy rozmawiał ostentacyjnie ze swoimi kolegami, kiedy przemawiał premier, a zarazem nie klaskał - inaczej, niż jego klub - kiedy przemawiała pani Nowacka, po to, aby zbudować wizerunek osoby, jako kogoś więcej, niż osoby, która hejtuje"