Tezy o "fałszerstwach wyborczych"
Politycy obozu rządzącego nie ustają w próbach zakwestionowania wyniku wyborów prezydenckich. Jednym z najczęściej przytaczanych przez nich argumentów są rzekome nieprawidłowości, które miały miejsce podczas głosowania, a które - ich zdaniem - miały mieć znaczną skalę.
W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza zatwierdziła sprawozdanie z przebiegu wyborów i przekazała je do Sądu Najwyższego.
Teraz to Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, biorąc pod uwagę zgłoszone uchybienia, ma zdecydować o ważności wyborów. Taki obrót spraw budzi sprzeciw prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara oraz Romana Giertycha.
"Nie ma legalnej możliwości ponownego przeliczenia głosów"
Działania polityków koalicji 13 grudnia skomentował na portalu X poseł PiS Paweł Jabłoński.
"Wiecie Państwo, co jeszcze jest ciekawe w całej tej Tuskowo-Giertychowej histerii wokół protestów wyborczych? Kompletne ODERWANIE toczącej się dyskusji OD RAM PRAWNYCH wyznaczanych przez kodeks wyborczy"
– zauważył polityk.
Poseł przypomniał, że "zgodnie z kodeksem wyborczym na tym etapie w zasadzie NIE MA JUŻ LEGALNEJ MOŻLIWOŚCI ponownego przeliczenia głosów".
"Taka możliwość była – i miała ją PKW (art. 315 § 2 kodeksu wyborczego) – ale uznała, że nie zachodzą do tego przesłanki. PKW podjęła uchwałę o wyborze Prezydenta, opublikowała ją, wysłała sprawozdanie z wyborów do SN i Marszałka Sejmu. Finito"
– doprecyzował.
Podkreślił też, że "na obecnym etapie Sąd Najwyższy nie może zarządzić ponownego przeliczenia głosów (czy raczej, mówiąc kodeksowo: „ponownego ustalenia wyników głosowania”) - po prostu SN nie ma takiego uprawnienia".
"SN może natomiast przeprowadzić dowód z oględzin kart do głosowania. I SN dokładnie to robi – co do kart w poszczególnych Obwodowych Komisjach Wyborczych. Pod jednym warunkiem – że istnieją KONKRETNE, WIARYGODNE powody, żeby takie oględziny kart z poszczególnych OKW przeprowadzać. I jeśli choć jeden z protestów wyborczych będzie zawierał wskazanie takich konkretnych, wiarygodnych dowodów co do +32 tysięcy komisji – albo jeśli wpłynie +32 tys. takich wiarygodnych, konkretnych protestów, po jednym do każdej komisji – to z pewnością takie oględziny zostaną przeprowadzone w całym kraju"
– wskazał Jabłoński.
Jego zdaniem "wśród 30-40 tysięcy "protestów" wniesionych metodą Ctrl+C, Ctrl+V może takich konkretów zabraknąć…".
Wiecie Państwo, co jeszcze jest ciekawe w całej tej Tuskowo-Giertychowej histerii wokół protestów wyborczych?
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) June 18, 2025
❌ Kompletne ODERWANIE toczącej się dyskusji OD RAM PRAWNYCH wyznaczanych przez kodeks wyborczy.
Bo tak się składa, że zgodnie z kodeksem wyborczym na tym etapie w… pic.twitter.com/BwU8hSvId6