"Przyznaję Państwu rację, iż zdjęcia z naszej wizyty w DPS nie powinny być publikowane. Przepraszam" - to ostatni wpis, jaki został opublikowany na koncie posłanki Gajewskiej na portalu X.com. Miało to miejsce 29 czerwca, a więc już prawie dwa tygodnie temu. Przypomnijmy, że przeprosiny były pokłosiem jej wcześniejszego zachowania: robienia sobie zdjęć w domu opieki, do którego przyszła... z ziemniakami.
Przyznaję Państwu rację, iż zdjęcia z naszej wizyty w DPS nie powinny być publikowane. Przepraszam.
— Kinga Gajewska (@gajewska_kinga) May 29, 2025
Fotografia pensjonariusza trzymającego ziemniaki i uśmiechniętej posłanki w koszulce kampanijnej Trzaskowskiego stała się jednym z najważniejszych wydarzeń końcówki kampanii. Odebrano ją jako poniżenie mieszkańców ośrodka i przejaw pogardy. I niewątpliwie przyczyniła się do końcowego wyniku.
Pan Stanisław, któremu Gajewska dała ziemniaki w prezencie, i z którym zrobiła sobie zdjęcie w trakcie kampanii Trzaskowskiego ma demencję. Kim trzeba być, żeby wykorzystać takiego człowieka do lansu??? pic.twitter.com/UJQ7D12amE
— sławek jastrzębowski 🇵🇱 (@sjastrzebowski) June 7, 2025
Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz już trzy dni temu ogłaszał poszukiwania posłanki.
"Uwaga, zaginęła Kinga Gajewska. Ostatnio widziana w DPS-ie, a nie, sorry - w hospicjum. Ostatnia aktywność na X-ie 29.05.2025, godz. 22:37. Jeśli ktoś wie, ktoś słyszał, gdzie to się podziewa nasza perełka, to prosimy o info" - pisał.
Niestety, nie pomogło - na X.com wciąż Gajewska się nie pojawiła. Wpisy pojawiają się za to na Facebooku, lecz krytyka jest tak duża, że posłanka... ogranicza możliwość komentowania. "I co? Cieszysz się? Jesteś jedną z przyczyn przegranej Rafała Trzaskowskiego! Wstydź się!" - to jeden z łagodniejszych wpisów.
Wygląda na to, że przedwyborcza akcja posłanki Gajewskiej jeszcze długo nie będzie zapomniana. Czy odważy się wrócić na X?