"Wszystkich kandydujących do wyborów prezydenckich, którzy zajmują posady państwowe, należałoby zapytać, co zamierzają zrobić z funkcjami, które piastują" - odpowiedział na pytanie dziennikarzy prezydent Andrzej Duda. Przypomniał także swój własny początek podczas kampanii prezydenckiej.
Prezydent pytany był w środę na konferencji prasowej w Erywaniu, czy kandydaci w wyborach prezydenckich, którzy są na wysokich stanowiskach powinni używać "wszystkich możliwych narzędzi do komunikacji, w tym tych które gwarantują im posady państwowe".
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Andrzej Duda był pytany o wybory prezydenckie w kontekście kandydata popieranego przez PiS, prezesa IPN Konrada Nawrockiego. Po ogłoszeniu w niedzielę jego kandydatury Instytut Pamięci Narodowej zamieścił post z informacją, że prezes IPN Karol Nawrocki zadeklarował chęć do startu w wyborach prezydenckich, które odbędą się w maju 2025 roku. W przestrzeni publicznej post wzbudził zapytania, czemu IPN zamieściło taką informację. Ba, europoseł PO Krzysztof Brejza wysłał do Instytutu pytanie, kto wydał polecenie by "pierwszy raz w historii IPN potraktować Instytut jako partyjny biuletyn kandydata na prezydenta.
Andrzej Duda zaznaczył, że nie widział postu IPN. Jak zauważył, osoby które w tej chwili "stanęły półoficjalnie" do wyborów, zgłoszone przez partie polityczne, "jak do tej pory wszyscy pełnią jakieś ważne funkcje państwowe".
Według niego takie pytanie więc "trzeba byłoby zadać wszystkim: co mają zamiar zrobić z funkcjami, które piastują".
Dodał przy tym, że wątpliwości budzą ostatnie decyzje PKW dotyczące "mieszania kwestii bieżącego funkcjonowania partii politycznych funkcjonowania różnego rodzaju instytucji czy organów polskiego państwa, a realizowania kampanii wyborczej".
Jak zaznaczył, może PKW zabierze głos w tej sprawie, gdy oficjalnie rozpocznie się kampania wyborcza, co zaplanowane jest na 8 stycznia 2025 roku.
Prezydent Duda powiedział, że doskonale pamięta, gdy na początku swojej pierwszej kadencji jako prezydent, pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda zdecydowała się pojechać pociągiem do Krakowa, a na Dworcu Centralnym okazało się, że znajdujący się tam dziennikarze czekają na ówczesną premier Ewę Kopacz (PO).
Jak powiedział, Ewa Kopacz "razem z całym rządem, właśnie wsiadała do pociągu Intercity, by realizować misję rządową, która odbywała się w trakcie kampanii parlamentarnej realizowanej wtedy przez Platformę Obywatelską".
"Ja jestem ciekawy, czy Platforma Obywatelska płaciła wtedy ze swojego budżetu wyborczego za wyjazd członków Platformy, a za razem rządu, którzy twierdzili że realizują misję rządową"
"Tak naprawdę każdy wiedział co realizowali. Po prosu prowadzili kampanię wyborczą, co do tego nie było specjalnych wątpliwości, nie bądźmy naiwni" - dodał prezydent.
Kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich został ogłoszony prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski; kandydatem obywatelskim popieranym przez PiS został prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki. Chęć kandydowania ogłosił też lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia, a także jeden z liderów Konfederacji poseł Sławomir Mentzen oraz poseł Marek Jakubiak (Wolni Republikanie). Wybory prezydenckie odbędą się na wiosnę przyszłego roku.