- Europa się rozsypuje i pokazuje, że nie dba o polskie interesy. Amerykanie się od nas odwrócą. Znajdziemy się w takiej sytuacji, w jakiej zaczyna być Ukraina. Zełenski postawił na Niemcy, rozstrzeliwując swojego adwokata, jakim była Polska, a teraz nie ma go kto bronić - powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz, który przebywa w Waszyngtonie.
Tomasz Sakiewicz rozmawiał z Michałem Rachoniem o trudnych relacjach rządu Donalda Tuska z amerykańską administracją.
- Nasze interesy polegają na tym, że należy rozumieć, czego chcą Amerykanie, co jest ich interesem, i żeby swój interes rozegrać. Jeśli Polska będzie elementem bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, jeśli Polska będzie partnerem USA, to idealnie się wpasowuje w politykę Muska i Trumpa. A jeśli będziemy w strukturach, które walczą ze Stanami Zjednoczonymi, co proponuje Donald Tusk, no to będziemy trochę nigdzie
- podkreślił.
Europa się rozsypuje i pokazuje, że nie dba o polskie interesy. Amerykanie się od nas odwrócą. Znajdziemy się w takiej sytuacji, w jakiej zaczyna być Ukraina. Zełenski postawił na Niemcy, rozstrzeliwując swojego adwokata, jakim była Polska, a teraz nie ma go kto bronić
– zauważył redaktor Sakiewicz.
Tomasz Sakiewicz zwrócił uwagę, że rząd Mateusza Morawieckiego był w trudnej sytuacji, kiedy z jednej strony starał się utrzymać dobre stosunki z administracją Bidena, która "wbiła nóż w plecy" temu rządowi, de facto finansując jego obalenie.
Tomasz Sakiewicz mówił również o obecności wojsk amerykańskich w Europie.
Od upadku komunizmu, kiedy przesunęła się granica wolnego świata, sens stacjonowania największych jednostek w Niemczech jest ograniczony, bo krajem frontowym jest teraz Polska i kraje bałtyckie. Więc jeśli gdzieś przesuwać jednostki amerykańskie, to do Polski. Z drugiej strony Polska jest jeszcze najbardziej proamerykańskim społeczeństwem, chociaż Donald Tusk próbuje obudzić resentyment antyamerykański
– podkreślił redaktor naczelny "Gazety Polskiej".