Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Do sądu ma trafić pozew PiS przeciwko PKW. „Ktoś musi ponieść odpowiedzialność za uderzenie w nasze finanse”

Mamy dokument w postaci pozytywnej opinii biegłego rewidenta wyznaczonego przez Państwową Komisję Wyborczą, który zaleca zatwierdzenie sprawozdania. Mamy rekomendację Krajowego Biura Wyborczego, jednostki urzędniczej nadzorującej. Poza tym te różne donosy składane przez europosła Michała Szczerbę i innych nie mają nic wspólnego z Komitetem Wyborczym PiS. To jest absurd – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" o próbie odebrania PiS subwencji poseł Henryk Kowalczyk, skarbnik partii i były wicepremier rządu Zjednoczonej Prawicy.

PKW
PKW
PKW - By Adrian Grycuk - Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=36882655

Jan Przemyłski: 29 sierpnia br. Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) ma ogłosić decyzję w sprawie subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości. Jakie skutki dla formacji ma odroczenie tego terminu?

Henryk Kowalczyk: Skutki są przede wszystkim finansowe, dlatego że płacimy odsetki od niespłaconego kredytu, który zaciągnęliśmy na kampanię wyborczą. Zakładaliśmy, że nasze zobowiązania zostaną uregulowane do końca lipca tego roku, gdyż to jest termin, w którym PKW i minister finansów powinni zakończyć procedurę przekazania subwencji. Zwłoka sprawia, że musimy ponosić dodatkowo bardzo wysokie koszty.

W mediach pojawiły się informacje, że kondycja finansowa partii jest tak zła, że zmuszona ona jest pozbywać się lokali partyjnych w całej Polsce. 

Plany likwidacji części lokali były już wcześniej, dlatego że otwierano je pod okręgi senackie, sto okręgów w kraju. Struktury się zmieniły, teraz są oparte na podziale na województwa i w związku z tym należy dokonać pewnych zmian także w zakresie infrastruktury. Proces ten miał być rozłożony w czasie, ale niestety brak dotacji dla naszego ugrupowania sprawił, że musimy szukać oszczędności i przyspieszyć niektóre decyzje.

Czy prawdą jest, że PiS będzie chciało pozwać PKW? 

W mojej opinii taki pozew powinien zostać złożony. Ktoś musi ponieść odpowiedzialność za uderzenie w nasze finanse. Kryteria zatwierdzania sprawozdania finansowego są opisane bardzo jasno. To, co się teraz dzieje, to nie są standardy demokratycznego państwa. Państwową Komisję Wyborczą także obowiązują przepisy i określone terminy. W związku z tym sądzę, że będziemy dochodzili swoich praw poprzez pozew cywilny.

Jeden z członków PKW, Ryszard Kalisz, powiedział na antenie neo-TVP Info, że przedstawiciele obozu rządzącego kierują do komisji stosy dokumentów, które nie są związane z kampanią wyborczą, czyli tym okresem, który bezpośrednio analizuje organ.

Mamy dokument w postaci pozytywnej opinii biegłego rewidenta wyznaczonego przez Państwową Komisję Wyborczą, który zaleca zatwierdzenie sprawozdania. Mamy rekomendację Krajowego Biura Wyborczego, jednostki urzędniczej nadzorującej. Poza tym te różne donosy składane przez europosła Michała Szczerbę i innych nie mają nic wspólnego z Komitetem Wyborczym PiS. To jest absurd. Zarzuty przedstawicieli koalicji 13 grudnia są bezpodstawne, ale nawet jeżeli gdziekolwiek doszłoby do jakiegoś uchybienia, w co wątpię, to próba powiązania tego ze sprawozdaniem komitetu wyborczego jest po prostu działaniem czysto politycznym nastawionym na zagłodzenie finansowe opozycji.

Czy Pana zdaniem na PKW są wywierane naciski?

Oczywiście. Skala musi być ogromna, skoro niektórzy politycy publicznie i wprost domagają się odebrania nam subwencji.

Czytaj więcej w weekendowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Państwowa Komisja Wyborcza #Prawo i Sprawiedliwość #Henryk Kowalczyk

Jan Przemyłski