Ryszard Kalisz w TVP INFO podważył wersję polityków KO, zarzucających PKW danymi dotyczącymi rzekomych nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczych. Według członka komisji, ogromna część dokumentów w ogóle nie ma związku z badanym okresem, a minister Maciej Berek - prawnik z wykształcenia - nie ma pojęcia o Kodeksie wyborczym. Wypowiedzi Kalisza nie przypadły do gustu Bogdanowi Zdrojewskiemu, który liczy na zablokowanie wypłaty subwencji dla PiS.
PKW od końcówki lipca jest zasypywana dokumentami z państwowych instytucji, które mają dowieść, że PiS złamał Kodeks wyborczy i nieprawidłowo wydatkował środki na kampanię wyborczą. W międzyczasie mecenas Roman Giertych, Maciej Berek z KPRM, Jan Grabiec - szef Kancelarii Premiera - naciskają na niezależny od władzy wykonawczej urząd, by odebrał PiS miliony z budżetu. Mowa o zblokowaniu subwencji do 75 proc. w wysokości 25 mln złotych i dotacji podmiotowej. Kilka tygodni temu serwis "19:30" informował, że klamka zapadła i PKW odbierze PiS środki na funkcjonowanie. Nieoficjalnie "Niezależna" ustaliła, że nic takiego nie miało jeszcze miejsca, a decyzja zostanie podjęta 29 sierpnia.
Potwierdza to występ Ryszarda Kalisza, członka PKW w TVP INFO. - My nie zajmujemy się kradzieżą PiS-u, my zajmujemy się sprawozdaniem dotyczącym kampanii wyborczej przed wyborami do parlamentu krajowego, czyli okresu między 8 sierpnia a 13 października, i Berek powinien wiedzieć, jak nam przysłał stos dokumentów, że nas nie interesuje to, ile w całym okresie ten PiS według niego ukradł, tylko nas interesuje, ile w kampanii, a tego nam nie wyliczali - tłumaczył były polityk, wybrany do PKW przez obecną większość sejmową.
Kalisz przy okazji skrytykował europosła Michała Szczerbę za to, że zajmuje PKW informacjami bez znaczenia z formalnego punktu widzenia. - Mój bardzo dobry kolega poseł Szczerba bardzo dużo materiałów przesłał, ale tak ze 100 stron dotyczy takiego pikniku PiS dla kobiet pod patronatem Mateusza Morawieckiego, który odbył się w lipcu 2023, czyli przed kampanią - wytknął politykowi KO.
Reakcja na słowa członka PKW były nerwowe w elektoracie "silnych razem". Głos zabrał m.in. europoseł Bogdan Zdrojewski, który zasugerował, że Kalisz może być "dogadany" z PiS.- Nie poznaję tego „gościa”. To, co on opowiada nie mieści się w głowie. Albo nie rozumie, albo udaje, albo…? Rozpoczął od reklamy własnej kancelarii, przeszedł przez atak na Macieja Berka (kuriozalny), po czym kończy info o „zamulaniu” PKW i własną niepamięcią - skarżył się były minister kultury w rządzie PO-PSL.
Nie poznaje tego „gościa”. To, co On opowiada nie mieści się w głowie. Albo nie rozumie, albo udaje, albo … ? Rozpoczął od reklamy własnej kancelarii, przeszedł przez atak na @MaciejBerek (kuriozalny), po czym kończy info o „zamulaniu” PKW i własną niepamięcią! pic.twitter.com/BYaeGnks0P
— Bogdan Zdrojewski (@BZdrojewski) August 21, 2024