Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty w swoim orędziu zapowiedział, że będzie stosował „marszałkowskie weto” wobec "szkodliwych projektów legislacyjnych służących populizmowi i rozregulowaniu zasad funkcjonowania państwa".
– Będę zawsze zwracał uwagę na to, czy projekty ustaw mają realne źródła finansowania, czy służą tylko grze politycznej i skłóceniu obywateli – zaznaczył, zapewniając także, że będzie można po nim spodziewać się „powagi, odpowiedzialności, spokoju i przewidywalności”.
Niektórzy obserwatorzy sceny politycznej zastanawiali się, o co chodziło marszałkowi Czarzastemu - wszak takie narzędzie nie jest umocowane w żadnych przepisach prawa. Aż w końcu klubowa koleżanka marszałka Czarzastego wyjaśniła, czym będzie to "marszałkowskie weto". Krótko mówiąc - ma być to narzędzie walki politycznej z prezydentem Karolem Nawrockim.
Marszałek Sejmu nadaje projektom ustaw numery druku. Albo nie nadaje. Poddaje pod głosowanie projekty ustaw. Albo nie poddaje. Skoczył się Dzień Dziecka, Karolu Nawrocki
– tymi słowami Anna Maria Żukowska (Lewica) zwróciła się do prezydenta RP. I wszystko jasne!
Marszałek Sejmu nadaje projektom ustaw numery druku. Albo nie nadaje. Poddaje pod głosowanie projekty ustaw. Albo nie poddaje. Skoczył się Dzień Dziecka, @NawrockiKn. https://t.co/OgiXn4efaL
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) November 21, 2025